W niedzielę ostatnim spotkaniem ze Stoczniowcem Gdańsk hokeiści GKS Tychy zakończyli rundę zasadniczą w Polskiej Lidze Hokeja. Po spotkaniu wszyscy odetchnęli z ulgą, bo mimo porażki GKS Tychy do walki o medale przystąpi z pierwszego miejsca. A jeszcze niedawno wydawało się, że do walki o złoty medal GKS przystąpi zza pleców Cracovii. Na pozostałych miejscach uplasowała się wspomniana Cracovia Comarch Kraków oraz trzecie Zagłębie Pol-Aqua Sosnowiec, które w tym sezonie napsuło mnóstwo krwi tyskim hokeistom. Obrońcy tytułu mistrzowskiego, hokeiści Wojasa Podhale Nowy Targ zostali sklasyfikowani dopiero na piątym miejscu.
Pożegnanie rundy zasadniczej w wykonaniu tyskich hokeistów nie było udane, bo dość niespodziewanie Stoczniowiec Gdańsk wygrał mecz w Tychach 3:2. Z drugiej strony trzeba też uwzględnić to, że drużyna, która jest pewna pierwszego miejsca mając w perspektywie kolejne, ważniejsze mecze, gra już na luzie, a trener Wojciech Matczak desygnował do gry eksperymentalne zestawienia piątek. Stoczniowiec Gdańsk mimo pewnego czwartego miejsca przyjechał do Tychów z mocnym postanowieniem zwycięstwa, choć podobnie jak i tyszanom nawet przegrana nie mogła im zaszkodzić.
Wolę walki gdańszczan można było zobaczyć już w pierwszych minutach. Zaczęli jednak zbyt ostro powodując, że tyscy hokeiści zaczęli grać w przewadze 5:3. Co ważne GKS Tychy tą przewagę wykorzystał: Sebastian Gonera po zagraniu Adriana Parzyszka strzałem z dystansu otworzył listę strzelców. Później wpisywali się na nią goście. Przemysław Witek, który stanął między słupkami zastępując odpoczywającego Arkadiusza Sobeckiego, w 8. minucie skapitulował pierwszy raz. Michał Kotlorz nie zatrzymał szarżującego napastnika i ten z bliska posłał krążek do siatki. W drugiej tercji po blisko minucie gry w podobnej sytuacji goście wyszli na prowadzenie. W 31. minucie Stoczniowiec odskoczył naszym hokeistom strzelając trzecią bramkę. Co prawda w trzeciej tercji kontaktowego gola zdobył drugi obrońca Łukasz Sokół, ale było to stanowczo za mało na drużynę Stoczniowca, która w tym spotkaniu miała pomysł na grę.
Rywalizacja o medale z udziałem tyszan rozpocznie się dopiero 15 lutego, dlatego, że w ten weekend gra Reprezentacja Polski. Pierwszym przeciwnikiem tyskiej drużyny będzie KH Sanok. Tutaj niespodzianki nie powinno być, ale mimo tego tyszanie muszą od początku do walki przystąpić skoncentrowani i pełni wiary w końcowy sukces. W pozostałych parach zagrają Cracovia Comarch Kraków z TKH ThyssenKrupp Toruń, Zagłębie Pol-Aqua Sosnowiec z Naprzodem Janów i Energa Stoczniowiec Gdańsk z Wojasem Podhale Nowy Targ. Do drugiej rundy play off, upoważniającej do rywalizacji o miejsca 1-4, awansują zwycięzcy trzech meczów. Przegrani zakończą sezon - regulamin nie przewiduje gier o miejsca 5-8. O pozostanie w lidze konkurować będą dwie drużyny - Polonia Bytom i Unia Oświęcim. Zmagania tych zespołów, do czterech zwycięstw, toczyć się będą od 17 lutego.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?