GKS Tychy zawieszony w rozgrywkach I ligi i Pucharu Polski!

Na mocy wyroku sądowego Służałek miał otrzymać zaległe pieniądze 15 listopada, ale tak się nie stało. Wczoraj zebrał się WGiD i tyszanie nie mogą brać udziału w rozgrywkach do momentu spłaty długu.

- Trzeba wyrzucić oszustów z polskiej koszykówki, tak jak to zrobiono w innych dyscyplinach. Zawieszenie klubu, który nie wywiązuje się ze swych zobowiązań to dobry krok w tym kierunku - ocenia Służałek.

Prezes GKS-u Tychy Teresa Dembowska już wczoraj zapowiedziała złożenie odwołania od decyzji WGiD. - Pismo jest przygotowane, w środę zostanie przesłane mailem do Polskiego Związku Koszykówki - mówi Dembowska. - Nie podważamy wyroku sądu, po prostu nie stać nas na to, żeby od razu spłacić 45 tys. zł. Ze strony trenera nie ma dobrej woli. Pan Służałek upiera się przy jednorazowej wypłacie.

- Przez dwa lata pracy w Tychach otrzymałem jedną pensję - ripostuje szkoleniowiec. - Tylko dzięki mojej dobrej woli klub przed startem sezonu został dopuszczony do rozgrywek, bo poszedłem na ugodę. Nie dotrzymano dwóch kolejnych terminów, więc przekazałem sprawę do adwokata. On zapewnia , że odzyskam te pieniądze.

GKS Tychy miał dziś zagrać w Pucharze Polski w Żorach z ekipą HK Bank Spółdzielczy. Do tego meczu nie dojdzie, prawdopodobnie również nie odbędzie się sobotnie spotkanie ligowe ze Zniczem Pruszków.

- Na razie sprawa dotyczy tylko dwóch spotkań - przekonuje prezes Dembowska. - Ponieważ z panem Służałkiem nie da się rozmawiać, chcę aby spotkali się prawnicy obu stron. Wierzę, że znajdziemy jakieś rozwiązanie.

Nieoficjalnie wiadomo, że WGiD wskazał jako ostateczny termin spłaty całego długu ostatni dzień grudnia. Jeśli to nie nastąpi, tyski zespół zostanie wyrzucony z rozgrywek!

Jeszcze przed decyzją o zawieszeniu z klubem rozstał się trener Mariusz Niedbalski. Zastąpił go Tomasz Jagiełka, który był wcześniej drugim szkoleniowcem.