Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik z dotacją

Beata Sypuła
Koniunktura na polski węgiel trwa, ale górników do pracy pod ziemią wciąż ubywa. Arkadiusz Gola
Koniunktura na polski węgiel trwa, ale górników do pracy pod ziemią wciąż ubywa. Arkadiusz Gola
Koniunktura na węgiel nie oznacza, że kopalnie gwarantują pracę. Jest wręcz przeciwnie – dobry finansowo czas wykorzystują na inwestycje i... redukcję zatrudnienia.

Koniunktura na węgiel nie oznacza, że kopalnie gwarantują pracę. Jest wręcz przeciwnie – dobry finansowo czas wykorzystują na inwestycje i... redukcję zatrudnienia. Tylko w ubiegłym roku z górnictwa odeszło ponad 4,5 tysiąca osób. Ich rezygnacja z zawodu opłacona była przez Bank Światowy i dotowana z budżetu państwa.


Żywa gotówka

Jak wykazała prowadzona w tym roku kontrola NIK, która trwała kilka miesięcy, realizacja programu rządowego oraz związane z nim finansowanie ze środków publicznych restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwie przyniosło w 2004 r. wymierne efekty. Liczba pracowników zatrudnionych pod ziemią spadła o 4.534 osób, w tym 4.388 skorzystało ze świadczenia górniczego, czyli otrzymało żywą gotówkę za odejście z branży.

Początkowo chętnych było więcej. W całym 2004 r. wnioski o przyznanie świadczenia złożyło 6.835 osób na 11,4 tys. uprawnionych na początku roku, a ostatecznie świadczenie wzięło 4.388 osób. Różnica w danych wynika m.in. z tego, że część pracowników wycofała wnioski. Wyszło im, że w roku 2004 jest mniej pieniędzy niż w latach 1999-2001, kiedy świadczenie wynosiło 44-52 tys. złotych. Czasem zdarzało się, że zgody na odejście zainteresowanego świadczeniem nie dała dyrekcja kopalń – niektórzy pracownicy okazali się trudni do zastąpienia.


Dołowi, powierzchniowi

Świadczenia były łakomym kąskiem dla dwóch grup – pracowników tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego oraz górników dołowych w wieku 31-45 lat. To oni stanowili 78,3 proc. wszystkich osób, które otrzymały pieniądze za to, że zdecydowały się na odejście z pracy. Nie powiodła się natomiast próba zainteresowania tzw. instrumentami aktywizująco-adaptacyjnymi pracowników zatrudnionych na powierzchni. Na przekwalifikowanie poszło 1,2 proc. kwoty zaplanowanej na lata 2004-2006.

– W badanych przedsiębiorstwach minimalna grupa osób uprawnionych wyraziła zainteresowanie skorzystaniem ze stypendiów czy kontraktów na przekwalifikowanie. To świadczy o małej atrakcyjności tych propozycji dla osób pracujących na powierzchni kopalń – uważa prezes NIK, Mirosław Sekuła.



Pracownicy bici po kieszeni

Na podstawie analizy dokumentów związanych z losowo wybranymi wypłatami – akt osobowych pracowników, zaświadczeń ZUS, wyliczeń służb finansowych, wniosków o dotacje, kartotek wynagrodzeń, pasków zarobkowych, dowodów wypłat, zapisów księgowych – NIK stwierdziła, że zastrzeżenia budzi sposób wyliczania świadczeń w latach wcześniejszych, z lat 1999-2001:

* w większości badanych zakładów stosowano do obliczenia wysokości miesięcznego świadczenia z tytułu urlopu górniczego wskaźnik średniomiesięcznego normalnego czasu pracy wynoszący 21,125, czym naruszono rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej. Wskaźnik ten wynosił w 1999 roku – 21,25, natomiast w 2000 i 2001 roku 20,917;

* pracownikom byłych kopalń „Jaworzno” i „Siersza”, którym świadczenia wypłaca Kompania Węglowa – Zakład Zagospodarowania Mienia, wypłacano w 2004 r. świadczenia nie zwaloryzowane wskaźnikiem za I kwartał 2002 r. Podobne uchybienia nie wystąpiły już jednak w roku 2004.


Czekamy na ustawę
Rozmowa z Piotrem Dudą, przewodniczącym Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”
DZ:
Wczoraj, z Jarosławem Grzesikiem z górniczej „S”, spotkaliście się panowie z szefową Kancelarii Prezydenta RP, Jolantą Szymanek Deresz. Na co pan stawia: prezydent emerytalną ustawę górniczą podpisze, nie podpisze, odeśle do Trybunału Konstytucyjnego?
Piotr Duda: To było konkretne, merytoryczne spotkanie. Minister Szymanek-Deresz zapewniła, że nasze informacje o ustawie i jej skutkach zostaną wzięte pod uwagę. Pytała o jej społeczne aspekty. Wiele przekazanych informacji było dla pani minister nowością.

DZ: Czego jeszcze można było nie wiedzieć po tylu dyskusjach?
Piotr Duda: Przekazaliśmy jej ekspertyzę prawną prof. Anny Łabno z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Śląskiego, że ustawa nie łamie konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa. A właśnie ten argument jest często poruszany przez przeciwników ustawy. Minister Szymanek-Deresz zapewniła, że prezydent zapozna się z ekspertyzą.

DZ: Jaki będzie kolejny krok?
Piotr Duda: Nie zrezygnujemy z żadnego działania dostępnego w demokratycznym państwie. W przyszłym tygodniu dojdzie do kolejnych rozmów w Kancelarii Prezydenta RP z udziałem liderów wszystkich górniczych związków zawodowych, ekspertów i przedstawicieli rządu. Podobne spotkanie z marszałkiem Włodzimierzem Cimoszewiczem w Warszawie w dniu górniczej manifestacji spowodowało, że zdecydował on o wprowadzeniu ustawy pod obrady parlamentu. Liczymy, że po takiej rozmowie prezydent Aleksander Kwaśniewski również będzie przekonany do zapisów ustawy.


Nie realizują zaleceń
Mirosław Sekuła, prezes Najwyższej Izby Kontroli

Reformy górnictwa przyniosły ogromny postęp w dostosowaniu tej branży do warunków rynkowych. W Polsce stało się to znacznie szybciej niż w innych regionach Europy czy świata, ale nie obyło się bez różnych uchybień. Celem tegorocznej kontroli było zbadanie prawidłowości przyznawania, wykorzystania i rozliczania w 2004 roku środków dotacji budżetowej na restrukturyzację zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego pochodzącej częściowo z pożyczki Banku Światowego. Kontrolę przeprowadzono w przedsiębiorstwach, które wydały najwięcej z przyznanej kwoty – bo aż 97 proc. całości. Poddano kontroli działania Kompanii Węglowej SA, Katowickim Holdingu Węglowym SA, Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA, Spółce Restrukturyzacji Kopalń SA w Katowicach, Bytomskiej Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Ponadto przyjrzano się nadzorowi nad restrukturyzacją górnictwa: Agencji Rozwoju Przemysłu SA, Ministerstwu Gospodarki i Pracy oraz Ministerstwu Finansów.

Ścisłe zalecenia likwidacji nieprawidłowości – od kilku do kilkunastu – dostały wszystkie z kontrolowanych przez nas przedsiębiorstw. Ciągle jednak wiele wniosków z poprzednich kontroli nie jest realizowanych. Formalnie spółki węglowe obiecują ich wykonanie – i na tym sprawę kończą. Kolejne kontrole wykazują coraz mniej błędów popełnianych przez branżę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto