Hanna Derej, utalentowana 17-latka z Tychów: Komponuje, aranżuje, dyryguje... Zobaczcie zdjęcia

Jestem kompozytorką, aranżerką, dyrygentką i pianistką. W dzisiejszym świecie jest tyle możliwości, że chciałabym skorzystać i poznać jak najwięcej aspektów życia - mówi Hanna Derej.

Prócz muzyki kocha też sport. Trenowała tenis, golfa, pływanie, lekkoatletykę, tenis stołowy, piłkę nożną, football amerykański, surfing, narciarstwo i snowboard. Nie tylko dla przyjemności, ale także dla sprawdzenia się na różnych zawodach. I też były nagrody.

Czuła, że w końcu trzeba się na coś zdecydować i na tym się skupić, ale nie potrafiła dokonać wyboru. Więc życie wybrało za nią. Podczas gry w piłkę nożną doznała kontuzji.

- Zrozumiałam wtedy, że ktoś chce mi pokazać, że to nie jest to odpowiednia dla mnie droga i powinnam jednak wybrać muzykę - mówi.

Wybrać muzykę, czyli wrócić do początku. Bo to od niej się zaczęło. Miała trzy latka, kiedy trafiła do przedszkola muzycznego i zaczęła grać na pianinie. Potem zdała do szkoły muzycznej w Tychach. Dostała się do klasy fortepianu klasycznego.

- W czwartej i piątej klasie poczułam przesyt muzyką klasyczną i chciałam przejść do zwykłej szkoły podstawowej, ale przetrwałam ten kryzys i oto jestem tu, gdzie jestem - mówi młodziutka artystka.

Miała dziesięć lat, kiedy zaczęła komponować (były to utwory na fortepian). Od szóstej klasy na dodatkowych zajęciach uczyła się dyrygentury. Rok później zaczęła komponować na orkiestrę kameralną.

Po tyskiej szkole podstawowej poszła do muzycznego liceum w Bielsku-Białej, gdzie wybrała instrumentalistykę jazzową. W jej kompozycjach pojawił się jazz, a także pop i muzyka elektroniczna. Wykorzystując umiejętności dyrygenckie, zaczęła wraz z przyjaciółmi dawać koncerty wypełnione swoimi kompozycjami.

Muzyka mówi za nią.

Jestem osobą introwertyczną. Wolę słuchać niż mówić. Emocje, których doświadczam niezbyt łatwo układają się u mnie w słowa. Zdecydowanie łatwiej mi jest wyrazić je dźwiękami. A poza tym muzyka jest zrozumiała dla wszystkich. Nie ma bariery językowej. Tak więc muzyka może dotrzeć do każdego i właśnie tego bym chciała. Moim celem jest dawanie ludziom nadziei, ładowanie ich energią i tworzenie przyjemnej aury do odpoczynku, ale też smucenie się z nimi, kiedy tego potrzebują. Dyrygując i komponując, chcę ludziom przedstawić siebie nie używając słów, które czasami są po prostu zbędne

- mówi Hania Derej.

Koncert kolędowy, jaki usłyszała publiczność w kościele św. Maksymiliana Kolbe to najnowszy projekt młodej artystki.

- Są w tym projekcie kolędy w różnym stylu, od muzyki jazzowej po pop - mówi Hania, autorka nowych aranżacji starych kolęd. - Chciałam jak najbardziej odejść od tradycyjnych wersji. Słuchając tych aranżów bardzo często można usłyszeć moje własne i dodatkowe części , po których oczywiście następuje powrót do kolędy.
Koncert odbył się z udziałem przyjaciół i jej młodszego brata, Jakuba, pianisty. Bo Hania lubi towarzystwo na scenie. Uważa, że to ciekawsze dla słuchacza. Natomiast na etapie przygotowań jest świetnym pretekstem do spotkań i bycia razem.

Już na starcie swojej muzycznej kariery Hania zdobyła doświadczenia w koncertowaniu m.in. z Orkiestrą Kameralną Filharmonii Narodowej (na fortepianie), dyrygowaniu Lwowską Orkiestrą Narodową oraz wspomnianą Orkiestrą Kameralną Filharmonii Narodowej.

W studio nagraniowym Polskiego Radia Katowice nagrała pięć płyt z własnymi kompozycjami.

Na swoim koncie ma wiele nagród i wyróżnień. Należą do nich m.in. wyróżnienie za najlepsze wykonanie koncertu z Orkiestrą Kameralną Filharmonii Narodowej oraz Nagroda „Młody Kompozytor 2021” ufundowana przez Związek Kompozytorów Polskich.