Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia maskotki olimpijskiej, od Monachium do PyeongChangu. Kolekcja Henryka Grzonki [FOTO]

Jolanta Pierończyk
Maskotki olimpijskie z kolekcji Henryka Grzonki
Maskotki olimpijskie z kolekcji Henryka Grzonki Jolanta Pierończyk
Historia maskotki olimpijskiej, od Monachium do PyeongChangu w Muzeum Miejskim w Tychach. Kolekcja Henryka Grzonki, dziennikarza Radia Katowice, komentatora sportowego.

Historia oficjalnej maskotki olimpijskiej zaczyna się w 1972 r. , od letnich igrzysk olimpijskich w Monachium. Był to niebiesko-zielono-żółty jamnik Waldi. Maskotkę wymyślił Willi Daume, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Igrzysk, właściciel psa tej rasy.
- Jamniki mają ważne dla sportowców cechy: odporność, zwinność i upór - tłumaczy właściciel kolekcji, Henryk Grzonka.
Kolory maskotki nawiązywały do krajobrazu Bawarii: niebieskie niebo i jeziora, zielone i żółte jak łąki i pola.

Pierwszą oficjalną maskotką zimowych igrzysk olimpijskich był bałwanek w tyrolskim kapeluszu.

Kolejna maskotka to szop Roni, którego czarne pasy na pysku i wypukłe oczy miały nasuwać skojarzenia z narciarskimi goglami.

Pierwszą maskotką, która wydawała dźwięk był wilczek Vuczko, maskotka zimowych igrzysk olimpijskich w 1984 r. w Sarajewie. Wilczek zjeżdżał na nartach i wołał "Sarajewoooo". Ciekawostką jest to, że Vuczko był dziełem fabryki zabawek w Siedlcach.

Orzeł Sam, maskotka igrzysk olimpijskich w Los Angeles, był pierwszym dziełem Studia Walta Disneya.

Pierwszą parą maskotek były niedźwiadki polarne Hidy i Howdy, maskotki z Calgary (1988).

Maskotka olimpijska po raz pierwszy zerwała z wizerunkiem zwierząt w 1994, w Lillehammer. Wtedy po raz pierwszy pojawiły się wizerunki ludzki. Była to para królewskich dzieci: Hakon i Kristin.

Najwięcej maskotek pojawiło się przy okazji igrzysk olimpijskich w Pekinie. Było to pięć lalek w kolorach kół olimpijskich.

Pierwszą maskotką w kolekcji red. Henryka Grzonki był niedźwiadek Misza, maskotka olimpiady z 1980 r. w Moskwie.

Ulubioną maskotką Piotra Zawadzkiego, kierownika Tyskiej Galerii Sportu i autora scenariusza wystawy, jest jamnik Waldi.
Henryk Grzonka zdradził, że dla niego najładniejszą maskotką jest wilczek z Sarajewa.

Wystawę maskotek olimpijskich w Starym Magistracie przy placu Wolności 1 można zwiedzać do 5 maja. Wstęp wolny. Autorką aranżacji jest Katarzyna Jendrośka-Goik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto