Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I ty możesz zostać morsem

Agnieszka Maj
Co niedzielę, od września do początku kwietnia, nad zalewem imielińskim spotykają się morsy, czyli członkowie nieformalnego klubu morsów. Każdy może do niego dołączyć.

Na początku tylko kilku, potem kilkunastu śmiałków, odważyło się wskakiwać do lodowatej wody w imielińskiej przerębli. Po co? - Dla zahartowania ciała i dla przełamania ograniczeń w swojej własnej świadomości - mówią .

- W klubie są mieszkańcy Mysłowic, Imielina i Chełmu, ale także Jaworzna, Częstochowy, Rybnika, niemal z całego Śląska - mówi szef Ryszard Pazdyga.

Chętnych na lodowatą kąpiel jest już prawie setka, oczywiście nie każdą niedzielę wszyscy są nad zalewem. Przyjeżdża kilkanaście, do ponad dwudziestu osób, często z rodzinami a nawet swoimi czworonożnymi pupilami. - Mamy i dziewięciolatków, i osoby liczące sobie już ponad 70 lat. Od ubiegłego roku liczba naszych morsów wzrosła o prawie trzydzieści osób - mówi Ryszard Pazdyga, który morsem jest od roku 2001.

Wśród morsów nie brakuje pań w różnym wieku. Pani Grażyna jest w klubie od prawie siedmiu lat. Poza kąpielami w przerębli imielińskiej chodzi też na basen.

Członkiem klubu morsów może zostać każdy zdrowy i chętny, członkostwo polega na udziale we wspólnych kąpielach zimą. Klub nie posiada osobowości prawnej - mówi Ryszard Pazdyga. - Jest luźną grupą ludzi zainteresowanych zimowymi kąpielami. W lutym każdego roku spotykamy się, jeśli ktoś chce jechać, w Mielnie na ogólnopolskim zlocie morsów.

Do klubu można dołączyć w każdej chwili. Wystarczy w jakąkolwiek niedzielę stawić się o dziesiątej na d zalewem w Imielinie. Dojazd - od ulicy Bartniczej w Imielinie do lasku i tam ścieżka zaprowadzi prosto nad zalew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto