Imielin: Pomoc na papierze

Chciałabym stworzyć takie miejsce, w którym grałyby grupy jazzowe, przyjeżdżali rowerzyści, coś ciekawego cały czas się działo. Z kimkolwiek rozmawiam, to słyszę, że jest to świetny pomysł, bo nie ma takiego miejsca w Imielinie. Miejsca, w którym można by w kulturalnej atmosferze coś dobrego zjeść. Nie ma też, poza pizzerią lokalu z obiadami, w którym mogłyby się zaopatrywać firmy w czasie przerwy na lunch. Mam duży lokal, w którym mogłabym otworzyć taką działalność, a także ogródek w którym latem spędzano by długie, przyjemne wieczory. Mam już nawet dla takiego miejsca nazwę, Magnolia - mówi o swoich planach Małgorzata Polak.

30 stron dokumentacji

Mieszkanka Imielina jest niepełnosprawna. Choruje na zapalenie stawów, ma problemy z kolanami, reumatyzm. Od 8 lat ma protezę, dzięki której może się poruszać. Pracować może tylko w zakładzie chronionym na specjalnie stworzonym stanowisku. Ma troje dzieci: 8-letnią córkę, i dwóch synów: 18-latka, który kończy szkołę jako cukiernik, oraz 22-latka, który jest z wykształcenia kucharzem. Cała rodzina żyje za 850 zł miesięcznie. Dlatego Małgorzata Polak liczy na otrzymanie kredytu, by nie siedzieć w domu z założonymi rękami, lecz pracować i robić coś pożytecznego dla swojej rodziny.

Jej starania o otrzymanie kredytu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych są bardzo intensywne. By napisać do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wniosek o otrzymanie kredytu, nauczyła się obsługi komputera. Teraz już potrafi to robić. Do wniosku należało dołączyć kosztorys inwestycji. Żaden księgowy nie chciał jej bezpłatnie tego wykonać. Sięgnęła więc do podręczników, spędziła wiele godzin na liczenie. W efekcie sporządziła kosztorys, spełniający wymagania tego typu dokumentu. Gdy składała dokumentację w PCPR, jej wniosek zawierał 31 stron dokumentacji.

Z obliczeń Małgorzaty Polak wynika, że by zacząć i właściwie wyposażyć wnętrze lokalu potrzebuje 65 tys zł. Stara się o nie w PCPR i w starostwie powiatu bieruńsko-lędzińskiego.

Zanim wyjadą

- Sprawa nie jest prosta. Mieliśmy dwa przypadki przydzielenia takiego kredytu osobom niepełnosprawnym w naszym powiecie. Było to 12 i 15 tys. zł. Później ci ludzie mieli ogromne problemy ze spłatą tych zobowiązań. Rzeczywiście taki kredyt w 50 procentach może zostać umorzony, ale te pierwsze 50 procent trzeba spłacić. Wszyscy wiemy, jaka jest teraz sytuacja ekonomiczna. W tym roku zabrakło nam pieniędzy między innymi na dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych - twierdzi Piotr Czarnynoga, starosta powiatu bieruńsko-lędzińskiego.

Rada Powiatu, w budżecie na 2006 rok, przeznaczyła na dofinansowanie działalności gospodarczej przez osoby niepełnosprawne 30 tys. zł. By je otrzymać, spełnić trzeba jednak wiele wymogów formalnych.

- Wniosek złożony przez panią Polak nie zawiera pełnej dokumentacji, między innymi dotyczącej zabezpieczenia udzielanej pożyczki. Czekamy na uzupełnienie wniosku i wtedy przystąpimy do jego rozpatrzenia. Na pewno chcielibyśmy tej pani pomóc. Cieszymy się, że jest taka inicjatywa ze strony osoby niepełnosprawnej. Musimy jednak działać zgodnie z prawem - argumentuje Lidia Żurek, dyrektor PCPR w Lędzinach.

- Chcę pracować. Mam wspaniałą rodzinę. Możemy robić coś razem. Tymczasem starszy syn chce wyjechać za granicę, bo nie może znaleźć pracy, a drugi też być może wyjedzie po skończeniu szkoły. Wtedy zostanę sama. Dlatego ten kredyt jest dla mnie wielką szansą. Wiem, że trzeba go będzie spłacić. Zrobię wszystko, by go otrzymać i dobrze wykorzystać. Jestem jedyną niepełnosprawną osobą, chcącą coś zrobić w całym powiecie. Czy naprawdę nikt nie może mi pomóc? - zakończyła Małgorzata Polak.