Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakub Kiwior. Jak wygląda dzień zawodnika Anderlechtu?

Jolanta Pierończyk
Jakub Kiwior
Jakub Kiwior Jolanta Pierończyk
Jakub Kiwior, gimnazjalista w Zespole Szkół nr 1 w Tychach, jest od 9 miesięcy zawodnikiem Anderlechtu. Mieszka, uczy się i trenuje w Brukseli. Do Tychów przyjechał, żeby zdać egzamin gimnazjalny.

Na egzaminie gimnazjalnym w Gimnazjum nr 10 (Zespół Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach) pojawił się Jakub Kiwior, który od lipca 2016 jest zawodnikiem belgijskiego Anderlechtu i mieszka w Brukseli. Do egzaminu przygotowywał się korespondencyjnie w ramkach indywidualnego toku nauczania.
- Bardzo dziękuję pani dyrektor i wszystkim nauczycielom, którzy przez ten czas ze mną pracowali, wysyłając mi zadania, poprawiając je i udzielając wskazówek – powiedział.
Do egzaminu podszedł bardzo ambitnie. Przystąpił nawet do nieobowiązkowej, rozszerzonej części języka angielskiego.
- Bardzo mi zależy nie tylko na zdaniu tego egzaminu, ale chciałbym, żeby wyniki były w miarę dobre – powiedział.
O samym egzaminie powiedział, że spodziewał się trudniejszych pytań i że w ogóle będzie gorzej.
Nie ukrywa jednocześnie, że na naukę nie miał zbyt wiele czasu,

Jakub Kiwior. Jak wygląda dzień zawodnika Anderlechtu?

młody zawodnik Anderlechtu ma bowiem bardzo napięty plan dnia.Pobudka o 6.30, o 8.20 zaczynają się lekcje we francuskiej szkole, z flamandzkim jako językiem obcym, i trwają do godz. 16. Potem powrót do domu, obiad i o godz. 18 trening, który trwa do godz. 22. Gotów do powrotu do domu jest ok. 22.30.
Luźniejsza jest tylko środa, kiedy lekcje trwają do godz. 12, ale za to w tym dniu Jakub ma dwa treningi: od 14 do 16.30 i od 16.45 do 17.30.
W soboty w klubie musi być o godz. 13, a o godz. 15 zaczynają się mecze. Niedziele też nie zawsze są wolne, bywa, że trzeba przyjść na masaż czy basen lub inne zajęcia rekreacyjne.
Do tego wszystkiego pełna dyspozycyjność. Może się zdarzyć, że nawet w czasie wolnym przyjdzie od trenera SMS z pytaniem, czy mógłby przyjść do klubu i raczej się nie odmawia. Na wyjazdy do rodziny w Tychach czasu po prostu brak. Przyjazd na egzamin był trzecim w ciągu tych 9 miesięcy, które spędza w Brukseli. Kolejny przypadnie w czerwcu, kiedy Kuba będzie musiał zaliczyć rok w swojej polskiej szkole.
Pracy naprawdę dużo, a na co dzień trzeba jeszcze udowadniać, że sprowadzenie go do Anderlechtu było dobrą decyzją. I rzeczywiście to potwierdza swoimi bramkami, których ma już sporo na swoim koncie.

Jakub Kiwior. Co o nim piszą belgijskie media?

Media belgijskie rozpisywały się o Kubie jeszcze zanim podpisał 3-letni kontrakt z Anderlechtem. Po testach, na których był w Brukseli początkiem roku 2016, napisano, że jest lepszy niż o nim mówiono. Po jego przybyciu do Anderlechtu w lipcu 2016 r. w artykule internetowym belgijskiego dziennikarza pt. „Kiwior, nadzieja polskiego futbolu, dołączył do Anderlechtu” czytamy m.in. „Postrzegany jest jako nadzieja polskiego futbolu, bo ma wszystkie cechy nowoczesnego obrońcy: zwinność, szybkość, siłę (mierzy 186 cm w wieku 16 lat), umiejętność dobrej oceny sytuacji na boisku i świetną technikę gry, zwłaszcza piękne uderzenie z lewej nogi”. „Bardzo lubię jego spokój, opanowanie i dojrzałość”, powiedział tamtemu dziennikarzowi Michel Thiry, który Kubę wyłowił spośród polskich nastolatków i zaproponował Anderlechtowi.
W tej chwili Kuba ma 17 lat i 188 cm. Gra nie tylko w międzynarodowej drużynie Anderlechtu U 17, ale też w reprezentacji Polski U 17. Mówi się o nim: polski Roberto Carlos, co podchwyciły belgijskie media i w tytułach widzieliśmy określenia „nowy Roberto Carlos”. Tak czy inaczej, ten niezwykle utalentowany piłkarz jest bardzo skromnym i miłym chłopakiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto