Rozmowy Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii z branżą narciarską doprowadziły do osiągnięcia porozumienia. Wbrew wcześniejszym pomysłom rządu, stoki narciarskie mają pozostać otwarte w sezonie zimowym 2020/21. W porozumieniu zapisano, że otwarcie jest możliwe przy zachowaniu ścisłego reżimu sanitarnego.
Ustalono limit osób na stokach - jedna osoba na sto metrów kwadratowych trasy. Jednocześnie przepisy nie dopuszczają, by na wyciągach krzesełkowych i innych jeździły obok siebie obce sobie osoby.
Gowin: Prezydent apelował o nie zamykanie stoków
Wicepremier Jarosław Gowin poinformował w Polsat News, że prezydent Andrzej Duda stanowczo apelował o to, by stoki narciarskie pozostały otwarte zimą.
- To właśnie pan prezydent Duda zadzwonił do mnie od razu w poprzednią niedzielę i to on bardzo stanowczo powiedział mi, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało i co umożliwiło otwarcie stoków - stwierdził Gowin.
To, czy zimą stoki pozostaną otwarte nie jest jednak jeszcze stuprocentowo pewne. Wszystko przez wydarzenia z ostatniego weekendu, kiedy na stokach w polskich górach przebywało na raz znacznie więcej osób, niż dopuszczają przepisy. Rząd zapowiedział kontrole w hotelach, które mają sprawdzać, czy w hotelach i pensjonatach przestrzegane są zakazy koronawirusowe.
Polacy nie przestrzegają zakazów?
"Zmasowane" - jak to określono - kontrole ujawnią, czy Polacy nie naginają obowiązujących przepisów. Z doniesień medialnych można bowiem wywnioskować, że wiele osób korzysta z przyzwolenia na "służbowe" pobyty w hotelach, ale zamiast pracować, spędza czas na stokach. Rząd zapowiada srogie kary za przyłapanie na takim procederze.
Podstawowym narzędziem karania przedsiębiorców, którzy zechcą skorzystać ze służbowego weekendu w celach innych niż konieczna praca, będzie mandat nawet do 30 tysięcy złotych. Ale druga kara jest jeszcze poważniejsza. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w trakcie kontroli, przedsiębiorcom grozi wykluczenie z otrzymywania państwowej pomocy.
Niedzielski: Jeśli przepisy nie będą przestrzegane, to stoki mogą zostać zamknięte
Minister zdrowia Andrzej Niedzielski zapowiedział, że w najbliższy weekend odbędą się kontrole w wielu miejscach Polski.
- Rozmawiałem z inspektorem sanitarnym. Będziemy prowadzili również rozmowy z policją o tym, żeby w najbliższy weekend takie kontrole, które dotyczą przestrzegania reżimu sanitarnego, który został uzgodniony z właścicielami stacji narciarskich, zostały przeprowadzone - oświadczył minister zdrowia w poniedziałek.
- Jeżeli te kontrole, które będą prowadzone od najbliższego weekendu, potwierdzą że mamy sytuację nieprzestrzegania, potwierdzą że mamy naruszenie tego reżimu, który został ustalony wspólnie, a na dodatek jak będę widział, że na poziomie dziennych wyników pod koniec tygodnia będziemy mieli przyrost zachorowań, którego nie będzie można przypisać innym elementom, będę rekomendował zamknięcie stoków - dodał.
Ale naciągane wyjazdy służbowe to niejedyny "sposób" na ominięcie przepisów i zakazów. Jeszcze zanim rząd wprowadził obowiązujące przepisy, internauci w sieci zauważali, że wystarczy zameldować się w hotelu np. na Słowacji, tam nocować i codziennie dojeżdżać na stok.
Premier Mateusz Morawiecki wspólnie z ministrem Niedzielskim zaapelowali do Polaków o odpowiedzialność społeczną. Stwierdzili, że tylko odpowiedzialne postępowanie może sprawić, że Polska nie będzie zmuszona do wprowadzenia bardziej surowych obostrzeń.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?