MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze się uczą

Michał Dudek
W ataku mierząca 198 cm Brazylijka Malu Silva. Michał Dudek
W ataku mierząca 198 cm Brazylijka Malu Silva. Michał Dudek
Po pięciu przegranych spotkaniach z Brazylijkami polskie siatkarki przystąpiły do kolejnego, szóstego, tym razem rozgrywanego w goczałkowickiej hali sportowej.

Po pięciu przegranych spotkaniach z Brazylijkami polskie siatkarki przystąpiły do kolejnego, szóstego, tym razem rozgrywanego w goczałkowickiej hali sportowej. I znowu młode siatkarki nie sprostały utytułowanym rywalkom, które 23 lipca w Macau będą bronić tytułu mistrzyń świata w kategorii juniorek. Polki przegrały 1:3.

Początek spotkania w wykonaniu obydwu drużyn był wyrównany. Berenika Tomsia, zawodniczka Gedanii Gdańsk oraz Gabriela Wojtowicz i Natalia Staniucha efektownymi akcjami zapewniły naszej drużynie pierwsze sześć punktów.

Ale od tego momentu nasze siatkarki nie umiały już przebić się przez szczelny blok Brazylijek i w efekcie mistrzynie świata odskoczyły na kilka punktów. Szczególnie imponowały Betina Schmidt oraz Tandara Caixeta. Ta pierwsza doskonale rozgrywała, a Tandara wykańczała akcje. Po przerwie technicznej Polki zbliżyły się punktowo do Brazylijek. Ewelina Sieczka, kapitan polskiego zespołu, skutecznymi serwisami i atakami doprowadziła do stanu 19:20. Trenerzy przyjezdnych zdenerwowani takim obrotem sprawy szybko zareagowali i posłali na plac gry Amandę Francisco. Zawodniczka z numerem 13 spowodowała, że Polki straciły dystans i przegrały seta.

Drugi set to całkowita dominacja Brazylijek. Dosyć szybko uzyskały one kilkupunktową przewagę i nie oddały jej do samego końca partii. Nawet Ewelina Sieczka z Klaudią Kaczorowską nie potrafiły przełamać dobrej passy mistrzyń.
Trzecia odsłona miała być formalnością, jednak tym razem Polki wspięły się na wyżyny swoich umiejętności i wygrały! To była prawdziwa metamorfoza. Sieczka znakomicie poprowadziła swój zespół. To właśnie dzięki jej atakom, a także grze obronnej Polki uzyskały przewagę. Wspaniale spisała się też Kaczorowska. Mimo kilku ataków w aut pozostawiła pozytywne wrażenie. Bez niej nie byłoby wygranej w tym secie.

Czwarty, jak się okazało decydujący set, przebiegał pod dyktando Brazylijek. Zmobilizowane i mające w składzie prawie dwumetrową Malu Silvę skutecznie stawiały blok i atakowały z obiegu.

– Na sześć spotkań przegraliśmy wszystkie, ale nie robimy z tego tragedii. Reprezentantki kraju potraktowały te mecze szkoleniowo. Grając z tak silnym przeciwnikiem można się wiele nauczyć. Wierzymy, że nauka nie pójdzie w las i za jakiś czas nasze siatkarki będą grały tak, jak ich niedzielne rywalki – komentował szkoleniowiec juniorek Wojciech Kasza.


Reprezentacja juniorek to głównie dziewczyny urodzone w 1988 roku. Większość zawodniczek gra w SMS Sosnowiec, pozostałe walczą o miejsca w składzie w takich drużynach jak Gedania Gdańsk czy Gwardia Wrocław. Coraz częściej dostrzegane są też przez Andrzeja Niemczyka, szkoleniowca pierwszej reprezentacji. Występy w kadrze za sobą mają m.in. Berenika Tomsia i Gabriela Wojtowicz. Do bram reprezentacji puka też Ewelina Sieczka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto