Zwycięstwo nad sinicami w Jeziorze Paprocańskim nie będzie ani łatwe, ani szybkie, jak wynika z ekspertyzy przedstawionej przez naukowców z Uniwersytetu Śląskiego. Rozwiązaniem na już może być osłona kąpieliska przed skażonymi wodami.
Chodzi o zastosowanie geomembrany, która nie przepuszczałaby do kąpieliska glonów i sinic
– mówi Miłosz Stec, zastępca prezydenta ds. infrastruktury technicznej.
Z dokumentu nadesłanego z uniwersytetu wynika, że trzeba by 255 m takiej osłony. Koszt tego zabezpieczenia to ok. 290 tys. zł.
- Być może to rozwiązanie uda się nam przetestować w nadchodzącym sezonie letnim – mówi wiceprezydent.
Jezioro Paprocańskie po ekspertyzie. Co odkryli naukowcy?
Wspomniana ekspertyza jest tym dokumentem, nad którym na zlecenie tyskiego samorządu pracowali w zeszłym roku naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Mieli zbadać problem, z którym miasto zmaga się od lat, postawić diagnozę i przedstawić sposoby wyjścia z sytuacji.
Zaproponowane rozwiązania wiążą się w dużej mierze z doprowadzeniem do jeziora dodatkowych wód. Ameryka nie została tu odkryta. Od dawna wiadomo, że Jezioro Paprocańskie jest płytkie, że jest de facto stawem i stąd wszystkie problemy. Nowość tego opracowania polega na sięgnięciu do dokumentów historycznych i sprawdzeniu jak ten akwen funkcjonował w dalekiej przeszłości (w zeszłym roku skończył 270 lat).
„Jezioro Paprocańskie jest jednym z najstarszych sztucznych zbiorników zaporowych w Polsce. Pojawia się na mapach Śląska już w 1746 r. Na mapach Wredego powstałych w latach 1748-49 zbiornik był większy niż jest on obecnie, był zasilany przez Gostynię od zachodu i północnego zachodu bezpośrednio przez Potok Żwakowski’, czytamy w dokumencie, jaki przygotowali śląscy naukowcy. A dalej pisze tak: „W latach 20. XIX wieku rozpoczęły się prace regulacyjne Gostyni, które można odczytać na mapach von Sydowa z 1827 r. (…) W tym okresie zbiornik był już mniejszy, a Potok Żwakowski zasilał Gostynię, a nie bezpośrednio jezioro.
Ostateczny obraz zmian dokonanych w zlewni w XIX w. został udokumentowany na planach przebudowy z 1867 r. W 1878 r. Huta Paprocka [jezioro powstało na potrzeby huty – przyp. red.] zostaje zamknięta”.
Jezioro Paprocańskie po ekspertyzie. Propozycje rozwiązań
Co proponują naukowcy po analizie dokumentów historycznych? Prócz wspomnianego osłonięcia kąpieliska, także usunięcie części osadu z dna jeziora oraz ograniczenie dopływu zanieczyszczeń poprzez odtworzenie dawnej oczyszczalni szuwarowej.
Taka oczyszczalnia szuwarowa składa się z roślin, które wiążą fosfor, azot i inne związki biogenne. Do takich roślin należą mozga trzcinowata, trzcina pospolita, sitowie, manna mielec czy tatarak zwyczajny
– mówi Miłosz Stec.
Odtworzenie tej naturalnej oczyszczalni wymaga jednak dotarcia do właścicieli gruntów, na terenie których jej resztki się aktualnie znajdują. Stosowne pytania już zostały skierowane do Urzędu Gminy w Kobiórze.
Wracając do tego, co tu kiedyś było, trzeba by też odtworzyć dawne urządzenia hydrotechniczne wedle dokumentacji zachowanej w Archiwum Państwowym w pszczyńskim zamku.
Te dawne urządzenia hydrotechniczne to wały i jaz piętrzący, zastawki oraz rowy rozprowadzające i zbierające wodę z obszaru oczyszczalni. Wszystko to wymaga odbudowy i naprawy.
Odtworzenie historycznego jazu głównego szacuje się na ok. 300 tys. zł, odtworzenie zastawek – ok. 160 tys. zł, odtworzenie systemu stawów i nasadzeń oczyszczalni ścieków – pół miliona złotych.
Uzdrowieniu Jeziora Paprocańskiego ma też pomóc odpowiednia gospodarka rybna. Mają to być małe ryby (jednoroczne i dwuletnie) takich gatunków, jak sandacz, szczupak węgorz, karp, lin, karaś, jaź oraz sum.
Zarówno hodowla ryb, jak i wędkarstwo muszą być prowadzone pod ścisłą kontrolą
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?