18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joachim Wrożyna nie żyje. Był m.in. nauczycielem w tyskiej budowlance

Jolanta Pierończyk
Pogrzeb Joachima Wrożyny
Pogrzeb Joachima Wrożyny JP
Joachim Wrożyna nie żyje. Przegrał walkę z rakiem. Zmarł 25 czerwca o 17.15. Miał 72 lata. Pogrzeb odbył się w kościele św. Krzysztofa w piątek, 27 czerwca, o godz. 13.

W środę, 25 czerwca, o godz. 17.15 w wieku 72 lat zmarł Joachim Wrożyna, syn kierownika szkoły w Czułowie, absolwent Politechniki Śląskiej, inżynier budownictwa, autor kilku patentów racjonalizatorskich, nauczyciel zawodu w budowlance.

Od pewnego czasu zmagał się z nowotworem płuc. Swojej chorobie i jej wpływie na swój organizm przyglądał się ze stoickim spokojem. Kiedy po raz pierwszy (i ostatni) spotkaliśmy się początkiem kwietnia br., nie ukrywał, że na skutek choroby szybko się męczy, ale cieszył się z naszej wizyty.

Choroba zmienia wszystko. Wraz z chorym cierpi cała rodzina, a znajomi odsuwają się. Chory przestaje być kompanem do atrakcyjnego spędzania czasu. A ze strony nielicznych, którzy kontaktów nie zrywają pojawia się najgorsze: współczucie.

- powiedział.

Nie chcił współczucia. Dlatego najbardziej czekał na... wolontariuszy z hospicjum.

Wnoszą radość, uśmiech, pozytywną energię – mówił wtedy. – Nie współczują, nie rozczulają się. Emocjonalnie nie angażują się w chorobę.

Paradoksalnie, hospicjum wnosiło normalność. Dawało zapomnienie o chorobie. Z wolontariuszem Zdzisławem, który mógłby być jego młodszym bratem, śp. Joachim Wrożyna godzinami rozmawiał o historii. Obu te tematy interesowały.
- Wiele się od pana Joachima dowiaduję. Bardzo cenię sobie ten wspólnie spędzany czas – mówił wtedy wolontariusz.

Dla niego pan Joachim nie był chorym, któremu trzeba by współczuć, ale kompanem do konstruktywnej rozmowy.
Tego choremu było potrzeba. Na ile się dało, chciał nie myśleć o chorobie, chciał normalnie żyć, rozmawiać o różnych rzeczach. Pan Joachim miał ogromną wiedzę fachową z zakresu budownictwa, wiele ciekawych doświadczeń, wiele przeżyć za sobą, wspomnień, a do tego rozliczne pasje (zbierał np. przysłowia i porzekadła) i pogodę ducha. Mimo swojej choroby był ciekawym partnerem do rozmów. I takim go widzieli ludzie z hospicjum. Dlatego na nich czekał.

Nie bał się śmierci. Bał się bólu. Nasza jedyna rozmowa zeszła na tematy filozoficzne. To, co wtedy powiedział, zapamiętam na zawsze.

- Ból w takim stanie jak mój jest bezsensowny – mówił. – On ma sens, kiedy człowiek żyje pełnią życia i wtedy ból daje mu sygnał, że coś jest nie tak i trzeba coś z tym zrobić. A mnie ten ból już nie ma o czym informować i dlatego uważam, że jest bezsensowny. No chyba, że by go traktować jako karę za grzechy, ale o to kłóciłbym się nawet z księdzem.

Zdaniem pana Joachima, ból w takim stadium choroby jest tak samo niepotrzebny, jak obecność bliskich w godzinie śmierci.

- Ich obecność tylko przeszkadza w odejściu – mówił pan Joachim. – Pamiętam, jak tuż przed śmiercią mojej mamy przyszły do niej, do szpitala, jej pracownice, jak do niej mówiły, zmuszając do otwarcia oczu i odpowiadania im. Zamieszanie, jakie wprowadziły, nic sensownego nie wniosło. Ja samotnej śmierci się nie boję.

27 czerwca

Mszę pogrzebową odprawił ks. Kazimierz Sobol. Znał Zmarłego. Wspominał swoje z nim spotkanie podczas kolędy. Śp. Joachim Wrożyna mówił mu wtedy o tym, że tworzy słownik gwary śląskiej. Na miesiąc przed śmiercią przesłał księdzu swoją pracę.

Na koniec mszy głos zabrała jedna z córek. - Nie tak miało być - powiedziała. - Nikt się nie spodziewał, że odejdziesz bez słowa, bez pożegnania. Była tylko cisza. Nie potrafimy się z tą ciszą pogodzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Joachim Wrożyna nie żyje. Był m.in. nauczycielem w tyskiej budowlance - Tychy Nasze Miasto

Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto