Jeep wjechał na ul. Sikorskiego z Paprocańskiej. Miał 50 m do przejścia dla pieszych, na które wchodził człowiek. Dla samochodów paliło się czerwone światło. Jeep jednak zlekceważył zarówno światło, jak i pieszego i przejechał przez pasy, następnie skręcił w ulicę Armii Krajowej.
Mieszkaniec Tychów zarejestrował moment łamania przepisów przez kierowcę jeepa i przekazał policji. Okazało się jednak, że z jego filmiku nie da się odczytać numerów rejestracyjnych. Sprawdzono zapisy z monitoringu miejskiego, z 11 kamer i też nic. Numeru na żadnej nie udało się odczytać.
Ewa Grudniok, rzecznik Urzędu Miasta, powiedziała, że monitoring jest po to, by rejestrować zdarzenia i pomagać w ustalaniu ich przebiegu, w ustalaniu wersji zdarzeń. Nie są do odczytywania numerów rejestracyjnych. Ale będą. W ramach Inteligentnego Systemu Transportu, którego wdrażanie jest w najbliższych planach miasta.
- Tychy obserwować będzie prawie 400 kamer, z czego połowa znajdzie się na skrzyżowaniach dróg. Na ich obrazach rejestracja ma być już widoczna - powiedziała Ewa Grudniok.
Zlot Cadillaców Inowrocław 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?