Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kąpieliska na Śląsku. Gdzie woda jest czysta?

Bartosz Pudełko
Zalew Czechowice
Popularne kąpielisko blisko centrum Gliwic. Na miejscu ośrodek wypoczynkowy, boiska, stadnina koni.
Zalew Czechowice Popularne kąpielisko blisko centrum Gliwic. Na miejscu ośrodek wypoczynkowy, boiska, stadnina koni.
Meteorolodzy twierdzą, że to jeszcze nie koniec lata. Jeśli wierzyć ich prognozom, jutro na termometrze zobaczymy 30 stopni Celsjusza. To doskonały czas, by wypocząć nad wodą. Powinniśmy jednak zwrócić uwagę na jej czystość.

To nie przelewki. Regularne badanie wód naszych kąpielisk nie jest tylko dmuchaniem na zimne. Podrażnienia skóry, poparzenia, zatrucia układu pokarmowego czy nawet uszkodzenie wątroby to tylko część powikłań, na jakie narażony jest człowiek w kontakcie np. z toksynami wydzielanymi przez sinice.

Zakwity tych glonów to najpopularniejsze zanieczyszczenia wód stojących. Wystarczy kilka upalnych dni, by w płytkiej wodzie pojawił się charakterystyczny zielony kożuch. Wtedy lepiej do niej nie wchodzić.

Sprawdziliśmy więc naturalne kąpieliska na terenie województwa. Wiemy, gdzie woda nadaje się do kąpieli, a które miejsca, po przebadaniu, zostały zamknięte.

W województwie śląskim mamy pięć kąpielisk (nie mylić z otwartymi basenami). Są to: Czechowice w Gliwicach, Pogoria I oraz Pogoria III w Dąbrowie Górniczej, Zakrzew w Kłobucku, a także Stawiki w Sosnowcu. Wszystkie te miejsca są przebadane przez sanepid pod kątem czystości wody i dopuszczone do użytku. Nie ma się czego obawiać.

Ponadto w województwie znajduje się jeszcze 27 tzw. "miejsc wykorzystywanych do kąpieli". Od kąpielisk odróżnia je m.in. sposób kontrolowania czystości wody. Ale o tym za chwilę.

Wszystkie miejsca wykorzystywane do kąpieli również zostały przebadane. Dwa z nich, Paprocany w Tychach oraz Gwaruś w Suszcu, zostały zamknięte. Powód? Wspomniane już sinice.

- Miejsca te pozostaną zamknięte do momentu, aż same, naturalnie, nie oczyszczą się z sinic. To niestety jedyny sposób na pozbycie się sinic - tłumaczy Beata Kempa, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Aby kąpielisko czy miejsce wykorzystywane do kąpieli zostało dopuszczone do użytku plażowiczów, musi przejść zdecydowanie więcej niż jedną kontrolę.

- W przypadku kąpielisk jeszcze przed otwarciem sezonu, czyli w pierwszej połowie czerwca, sami przeprowadzamy badania. Następnie właściciel czy zarządca obiektu zobowiązany jest kontrolować wodę we własnym zakresie i przedstawiać nam wyniki. Takie kontrole musi wykonać przynajmniej cztery razy w ciągu sezonu i nie rzadziej niż raz na miesiąc - tłumaczy Kempa.

- Jeśli chodzi o miejsca wykorzystywane do kąpieli, to zarządcy muszą wykonywać badania we własnym zakresie i przedstawiać nam wyniki. My możemy przeprowadzić np. kontrolę interwencyjną, kiedy otrzymamy zgłoszenie o podejrzeniu, że woda może być skażona - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto