Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca z Nowego Targu wiózł emigrantów w mandarynkach

Małgorzata Moczulska
Cudzoziemcy najpierw trafili do komendy w Dzierżoniowie, a później do szpitala
Cudzoziemcy najpierw trafili do komendy w Dzierżoniowie, a później do szpitala KPP Dzierżoniów
Przez cztery dni w naczepie tira 11 cudzoziemców, w tym kilkoro dzieci w wieku 11-14 lat, podróżowało z Grecji do Polski. Omal nie umarli z wyziębienia organizmu. Za przyjazd do Polski w ciemnej, zimnej naczepie Afgańczycy zapłacili od 700 do 1300 euro. Ich rodziny, by zarobić tak duże pieniądze, pracowały długimi miesiącami.

Czytaj także:

Przez sto godzin podróży cudzoziemcy ani razu nie wyszli na powietrze, nie zjedli nic ciepłego, a w Dzierżoniowie (woj. dolnośląskie) nie czekało na nich obiecywane lepsze życie, lecz policja i straż graniczna.

- O sprawie zawiadomił nas kierowca tej ciężarówki, mieszkaniec Nowego Targu, który najprawdopodobniej nic nie wiedział o tym, że w transporcie są ludzie. Jak zeznał, był przekonany, że w chłodni, którą odebrał z magazynów w Grecji, są mandarynki, bo takie miał zlecenie - opowiada nadkomisarz Mariusz Furgała z Komendy Policji w Dzierżoniowie.

Gdy mężczyzna zatrzymał się przed hurtownią, do której miał dostarczyć owoce, usłyszał odgłosy w naczepie. Zaniepokojony otworzył drzwi. W środku zobaczył grupę mężczyzn mówiących w niezrozumiałym dla niego języku, oszołomionych i wyczerpanych.

- Często tak się dzieje. Grupy przestępcze tak działają, że kierowcy samochodów ciężarowych, odbierający zalakowany transport, nie wiedzą o tym, co wiozą. Ufają dokumentacji, a nie zaglądają do środka, bo nie mają potrzeby - tłumaczy nadkomisarz Furgała.

Cała jedenastka cudzoziemców była przemarznięta. Podróżowali w chłodni, gdzie temperatura nie przekraczała 6 stopni. Część osób od razu z komendy trafiła do szpitala. Okazało się, że mają zapalenie górnych dróg oddechowych, dlatego podano im antybiotyki. Kierowca tira, po przesłuchniu w charakterze świadka, został zwolniony do domu.

- Afgańczycy oświadczyli, że miejscem docelowym ich pobytu miała być Francja, ale zgodzili się na wyjazd do Polski, bo chcieli uciec jak najdalej ze swojego kraju - mówi porucznik Renata Sulima z Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej. - Opowiadali też, że taką możliwość zaoferował im pewien mężczyzna, który zaproponował zorganizowanie transportu na Dolny Śląsk za sowite wynagrodzenie.

Strażniczka podkreśla, że w Europie działa kilka zorganizowanych grup przestępczych żyjących z organizacji takiego nielegalnego przemytu. Często odbywa się on w warunkach zagrażających życiu. Mimo to chętnych, by uciec ze swojego kraju, wciąż nie brakuje.

Zatrzymani Afgańczycy nie mieli przy sobie żadnych dokumentów. Wczoraj postanowieniem sądu czterech dorosłych skierowano do Ośrodka Strzeżonego dla Cudzoziemców w Białymstoku,natomiast nieletni trafią do Strzeżonego Ośrodka w Kętrzynie. Tam zapadnie decyzja dotycząca ich dalszych losów.

Za przemyt cudzoziemców grozi do 8 lat więzienia.

źródło: www.gazetawrocławska.pl

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto