W bukieciarstwie, tak jak w innych dziedzinach naszego życia, bardzo często zmieniają się mody. Dzisiaj na przykład nie do pomyślenia jest ozdabianie bukietów złotymi czy srebrnymi kokardami. Używa się do tego celu raczej naturalnych surowców: słomy albo papierowej siatki. Zresztą na świecie obowiązują różne style dekoracyjne i różne sposoby układania kompozycji - mówi Andrzej Kasperczyk, organizator kursu, podczas którego kilkanaście osób przez ponad trzy miesiące uczyło się dobierania kwiatów, układania kompozycji, a także dbania o rośliny doniczkowe. Odbywał się on w jaroszowickim ,Dworku".
Uczestnicy szkolenia poświęcili ponad 150 godzin na zdobycie wiedzy. Raz w tygodniu mieli zajęcia teoretyczne, a dwa razy - warsztaty praktyczne.
Wczoraj wszyscy kandydaci na bukieciarzy i florystów zdawali egzamin podsumowujący i sprawdzający zdobyte umiejętności. Na zakończenie nauki otrzymali świadectwa i certyfikaty Śląskiego Centrum Kształcenia Florystycznego, a najlepsi także dyplomy.
- Z roku na rok poziom jest coraz wyższy. Prace dyplomowe są coraz bardziej pomysłowe i pracochłonne - powiedziała nam Beata Szydłowska, plastyczka współprowadząca kurs.
Wśród uczestników zajęć byli dwaj mężczyźni:
- Mam swoją kwiaciarnię i do tej pory specjalizowałem się głównie w wieńcach pogrzebowych. Teraz być może to się zmieni - powiedział nam Grzegorz Wójcik z Sosnowca.
- Z zawodu jestem technikiem budowlanym, a postanowiłem zainteresować się bukieciarstwem, by choć na chwilę oderwać się od prozy życia. Na razie nie wiem, kto będzie dostawał komponowane przeze mnie bukiety. Pierwsze na pewno ozdobią mój pokój - stwierdził Marcin Wilk z Częstochowy.
Wśród przedstawionych wczoraj prac dominowały różnego rodzaju wiązanki, ale nie brak było również wymyślnych kompozycji. Jedną z nich przedstawiła Bożena Mirek ze Świętochłowic:
- Moja kompozycja nosi tytuł ,Na chłodne jesienne wieczory pozdrowienia z winnic Francji". Można ją częściowo także degustować, gdyż jej elementami są pleśniowe sery oraz kieliszki z czerwonym winem. Noszę się z zamiarem otworzenia kwiaciarni, więc podobną kompozycję ustawię w swoim sklepie - zapewniła.
Oryginalną pracę pokazała również Barbara Maliba, która do wykonania swojej kompozycji użyła... metalowej siatki:
- Jedną pracę nazwałam ,Klatką miłości". Chodzi o to, że choć miłość jest piękna, to nas w pewien sposób ogranicza. Druga kompozycja to ,Wspomnienie z wakacji". Wykonałam ją mocując na siatce przywiezione z różnych podróży muszle.
W pracach dyplomowych kursanci wykorzystali jeszcze bardziej niezwykłe elementy. Katarzyna Mizera z Pszczyny do tego celu wyjęła z domowego akwarium bojownika, który podczas egzaminu pływał między łodygami anturium.
Komisja w składzie: Lidia Kałamała (bukieciarka i florystka), Marta Rutkowska (ogrodnik) oraz Beata Szydłowska (plastyk) wybrała trzy najlepsze jej zdaniem prace. Nagrodzono kompozycje: Katarzyny Mizery, Anny Kawaliło oraz Anny Andrejczuk - Kwinty.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?