Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kochają swobodę, jaką im daje jazda motocyklem

(bop)
Edward Rokicki jeździ suzuki intruderem. Twierdzi, że klub powstał z chęci hołdowania zwyczajom motocyklowym.
Edward Rokicki jeździ suzuki intruderem. Twierdzi, że klub powstał z chęci hołdowania zwyczajom motocyklowym.
- Coś trzeba kochać w życiu. Dlaczego nie miałyby to być motocykle? - mówi żartobliwie mieszkający w Tychach Przemek Borowiec tłumacząc, skąd wzięło się u niego zamiłowanie do dwukołowych maszyn.

- Coś trzeba kochać w życiu. Dlaczego nie miałyby to być motocykle? - mówi żartobliwie mieszkający w Tychach Przemek Borowiec tłumacząc, skąd wzięło się u niego zamiłowanie do dwukołowych maszyn.
Jest członkiem istniejącego od 1 lutego tego roku klubu "Esquires Polska MC", którego siedziba znajduje się w jego domu. Prezesem skupionych w klubie pasjonatów jest Edward Rokicki z Katowic.

- Do klubu należy kilkanaście osób ze Śląska. Regularnie się spotykamy. Przyjeżdżamy w umówione miejsce, a później ruszamy przed siebie. Wcześniej mieliśmy inny klub, ale został rozwiązany. Ten założyliśmy, bo pozostała w nas chęć wspólnego hołdowania zwyczajom związanym z motocyklami - wyjaśnia Rokicki.

Nie chodzi oczywiście o cechy powodujące negatywny odbiór miłośników dwóch kółek, lecz o ich zamiłowanie do nieskrępowanej swobody i czerpania przyjemności z samej jazdy.

- Dla mnie motocykl oznacza przestrzeganie określonych zasad i poczucie odpowiedzialności za drugą osobę - wyjaśnia Borowiec.

- Nam jest jak najdalej do tych, którym motocykle służą wyłącznie do rozwijania jak największych szybkości i nieodpowiedzialnych popisów na drodze - zastrzega Rokicki.

Klubowicze zdecydowanie odżegnują się od utożsamiania ich z szaleńcami zwanymi potocznie "dawcami narządów". To właśnie tacy ludzie, ich zdaniem, powodują, że motocykliści wzbudzają często niechęć i strach.

Członkowie tyskiego "Esquires Polska MC" jeżdżą głównie maszynami produkcji japońskiej. Edward Rokicki ma suzuki intrudera. Przemek Borowiec wcześniej jeździł hondą shadow, a teraz szczyci się większą i mocniejszą yamahą road star 1600. Takim samym modelem jeździ Mateusz Babel, również członek klubu. "Japończyka" ma także sympatyzujący z nimi Wojciech Pocięgiel. - Jest to yamaha virago 535 - pokazuje lśniącą maszynę.

Przyznaje jednak, że w snach chętniej widzi siebie na całkiem innym motocyklu. - Chciałbym mieć harleya davidsona. To jest motocykl z duszą - przekonuje. - Myślę, że jego posiadanie to marzenie każdego motocyklisty - uważa.

Sam jeździ na motocyklach od pięciu lat. Zapewnia, że wyśnionego harleya w końcu sobie kupi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto