Komedia o filmie na scenie Powszechnego

Oficjalna premiera sztuki Wojciecha Tomczyka odbędzie się w sobotę, 30 stycznia.

Tytuł sztuki jest określeniem gatunku filmowego. Zabawny film o tematyce miłosnej, zwykle kończy się happy endem. Łączy komedię i melodramat, z pełną humoru akcją, dowcipnymi dialogami oraz charakterystyczną parą bohaterów. Mistrzami gatunku do tej pory byli Amerykanie. Historie, w których przypadkiem spotyka się dwoje ludzi, by po licznych perypetiach odkryć, że są dla siebie przeznaczeni, spopularyzowały się w latach 90. Często za sprawą sympatycznych i obdarzonych urodą odtwórców głównych ról obojga płci, jak Meg Ryan, Tom Hanks czy Hugh Grant.

U progu XXI wieku także rodzima kinematografia sięgnęła po ten gatunek, przeszczepiając sprawdzone wzory na polski grunt. Doczekaliśmy się takich produkcji, jak "Nigdy w życiu" z Danutą Stenką i Arturem Żmijewskim, "Tylko mnie kochaj" z Maciejem Zakościelnym i Agnieszką Grochowską, "Dlaczego nie!" z Anną Cieślak i Maciejem Zakościelnym. W komediach romantycznych chętnie pojawiali się także Małgorzata Kożuchowska, Tomasz Karolak i wielu innych modnych teraz polskich aktorów. Filmy te biły rekordy popularności w kinach.

Tymczasem Teatr Powszechny zaprasza na "Komedię romantyczną" na scenie. Autorem tekstu, przygotowanego w ramach Polskiego Centrum Komedii, jest Wojciech Tomczyk, twórca obracający się zarówno w świecie teatru, jak i filmu. Akcję swej komedii autor umieścił, rzecz jasna, w środowisku twórców filmowych: nastawionych na zysk producentów i reżyserów, stojących u progu sławy aktorów-celebrytów oraz scenarzystów, starających się sprostać wymaganiom komercyjnego rynku, a marzących o rzeczach ambitnych.

Spektakl wyreżyserował Marcin Sławiński, scenografię stworzył Wojciech Stefaniak, muzykę Krzysztof Maciejowski. Grają: Janusz German, Karolina Łukaszewicz, Jacek Łuczak, Maja Korwin, Maciej Więckowski oraz gościnnie Ilona Bartosińska i Edward Sosna.

Tomczyk zapowiada, że jego komedia romantyczna niebezpiecznie zrealizuje się w życiu filmowych celebrytów. Zdradza też, że zamiast na dwójce głównych bohaterów, jego uwaga skupia się na tym trzecim, porzuconym. Więcej musimy odkryć samodzielnie.