MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Big Star Tychy pokonali MMKS Dąbrowa Górnicza

Leszek Sobieraj
W miarę upływu czasu tyszanie (jasne stroje) przejmowali inicjatywę.
W miarę upływu czasu tyszanie (jasne stroje) przejmowali inicjatywę.
Na ekipę Grzegorza Pinkowskiego nie ma mocnych - dziesiąta kolejka spotkań II ligi koszykarskiej przyniosła dziesiąte zwycięstwo drużynie Big Stara Tychy.

Na ekipę Grzegorza Pinkowskiego nie ma mocnych - dziesiąta kolejka spotkań II ligi koszykarskiej przyniosła dziesiąte zwycięstwo drużynie Big Stara Tychy. Tym razem "Wielka Gwiazda" pokonała - kto wie, czy nie najgroźniejszego rywala w drodze do awansu - MMKS Dąbrowę Górniczą 76:66.

Spotkaniu towarzyszyło rekordowe zainteresowanie. Niewielka widownia tyskiej hali nie pomieściła wszystkich chętnych. A było co oglądać! To był mecz godnych siebie rywali - wyrównany, emocjonujący, chwilami dramatyczny. Zaczęło się bowiem niepomyślnie dla gospodarzy, którzy przez dwie kwarty nie potrafili zniwelować kilkupunktowej przewagi gości. Udało im się to dopiero pod koniec pierwszej połowy i potem już do końca nie oddali prowadzenia. I choć w kolejnych kwartach przyjezdni rzucili na szalę wszystkie swoje atuty, nie znaleźli, mimo chwilami popisowej gry i skuteczności Piotra Zielińskiego (23 pkt), sposobu na znakomicie prezentujących się tyszan. Ciekawe, jak długo potrwa ta zwycięska passa "nietykalnych" Pinkowskiego.

Big Star Tychy - MMKS Dąbrowa Górnicza 76:66 (15:21, 25:18, 21:14, 15:13).

Big Star: Pustelnik 2, Kruk 17, Koczwara 11, Morawiec 6, Zmarlak 6 oraz Mazanek 8, Bzdyra 10, Podulka 10, Olczak 3, Środa 3.

Dąbrowa: Weselak 10, Lewicki 7, Szczypka 4, Basiński 13, Zieliński 23 oraz Adamczyk 2, Drabczyński 3, Wójcik 4, Koźmiński 0, Deja 0.

Zdaniem trenerów

Grzegorz Pinkowski, trener Big Stara

Ten mecz rozgrywaliśmy pod dużą presją, stąd być może nie najlepszy początek. Ale w miarę upływu czasu było lepiej. O wygranej zadecydowała przede wszystkim gra w obronie, a decydująca o losach meczu miała druga kwarta, kiedy objęliśmy prowadzenie.

Wojciech Wieczorek, trener MMKS Dąbrowa

O naszej przegranej zadecydowała słaba skuteczność rzutów za trzy punkty - na 17 prób, tylko trzy okazały się celne. To za mało, by móc myśleć o wygranej. Zwycięstwo stawia tyszan w bardzo korzystnej sytuacji, myślę jednak, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto