Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ks. Janusz Lasok: 35-lecie kapłaństwa [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Jolanta Pierończyk
Ks. Janusz Lasok
Ks. Janusz Lasok Archiwum prywatne
Ks. Janusz Lasok, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Tychach, obchodzi 35-lecie święceń kapłańskich. Jak się zmieniło kapłaństwo na przestrzeni tych lat? Co sobie liczy za sukces? I czym marzy?

Gdyby nie kapłaństwo, to może byłaby medycyna lub leśnictwo. Może skończyłby chemię.
Chemię i fizykę zdawałem na maturze. Zawsze lubiłem przedmioty ścisłe, z matematyką na czele. Lubiłem też biologię. Z polskim było gorzej. Jakoś nigdy nie wiedziałem, co poeta miał na myśli – mówi ks. Janusz Lasok, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Tychach.
Myśl o kapłaństwie pojawiła się dość wcześnie, choć nigdy nie był ministrantem, bo do kościoła było daleko, z Kosztów do Dziećkowic aż 5 km.
Ale dziadek był kościelnym i jakoś ten kościół był obecny w życiu mojej rodziny – mówi. – Idąc do liceum, już wiedziałem, że następnym etapem edukacji będzie seminarium duchowne.
Nigdy nie żałował tej decyzji. Dziękuje Bogu za powołanie i drogę, jaką w kapłaństwie przebył. Dziękuje za spełnienie marzenia, by zawsze być w dużej parafii.
- Nigdy nie chciałem trafić do parafii, gdzie byłbym sam. Uważałem, że lepiej pozostać wikarym niż być proboszczem na jednoosobowym probostwie. Szczęśliwie tak mi się układało, że zawsze trafiałem na parafię, gdzie księży było więcej. Tylko raz byłem ja i proboszcz. Byłem wtedy bardzo młody i jakoś nie bardzo udawało mi się stworzyć wspólnoty z tym dużo starszym księdzem – opowiada ks. Lasok.
Jest człowiekiem, który hołduje spokojnej, dobrej, cichej pracy bez zwracania na siebie uwagi.
Nie ukrywa, że 35 lat temu kapłaństwo było spokojniejsze, dziś jest w nim więcej stresów.
Czasy zupełnie inne, ludzie się zmienili, namnożyło się możliwości komentowania wypowiedzi, gestów, zachowań. Trzeba się mieć bardziej na baczności, staranniej ważyć słowa, żeby nie dać powodów do złych komentarzy. Taka kontrola społeczna ma oczywiście dobre strony, bo człowiek powinien się pilnować, ale jest to stresujące, wszak jesteśmy tylko ludźmi, którzy mają swoje lepsze i gorsze dni – mówi.
Generalnie przybyło też okazji do komentowania zachowań księży, ponieważ przez lata coraz bardziej zbliżali się do ludzi. – Mama mówiła, że kiedyś było nie do pomyślenia, żeby ktoś szedł na probostwo, rozmawiał z księdzem, a dziś ludzie wręcz dążą do takich rozmów. Często pytają, co robić w takiej czy innej sytuacji. Pytają o to w konfesjonale lub przy okazji jakiegoś spotkania _– mówi ks. Lasok.
Przyznaje, że kapłaństwo to praca 24-godzinna, że tak naprawdę nigdy nie jest się po pracy. Ale miło czuć w zamian ludzką życzliwość, przychylność, serdeczność. Miło, kiedy w razie potrzeby wyciągają się ręce do pomocy.
-
Mamy się po prostu dobrze. Wolny stan zwalnia z utrzymywania kogokolwiek, troski o dzieci i ewentualnych problemów z nimi. Jest więc materialnie nie najgorzej i spokojniej niż wtedy, gdy się jest obarczonym rodziną_ – mówi proboszcz parafii św. Marii Magdaleny.
Każde obowiązki jednak męczą i trzeba odpocząć. Proboszcza św. Marii Magdaleny wyciszają spacery, nie wykluczając długich marszy. We wrześniu 2017 r. w sześć dni przebył 130 km pieszo do Santiago de Compostela.
Bardzo lubi też wyjazdy na narty, lubi przejażdżki rowerowe. Dobrze robi mu codzienna przynajmniej półgodzinna lektura, nie tylko książek religijnych. Jego ulubionym autorem jest Eric-Emmanuel Schmitt. Ale i modlitwa ma swoje znaczenia dla uporządkowania myśli.

Wielkim dobrodziejstwem naszego probostwa jest kaplica, do której można zajrzeć o każdej porze dnia oraz nocy i zagłębić się w adoracji Najświętszego Sakramentu lub pomodlić się z innymi księżmi. To bardzo buduje wspólnotę

– mówi.
Bardzo lubi brewiarz, psalmy, (zwłaszcza 51.:„Zmiłuj się nade mną, Panie, w łaskawości swej…”), liturgię. Takie Triduum Paschalne to dla księdza proboszcza najpiękniejsze chwile w roku.
Co sobie liczy za sukces? – Sprawdzenie się w prowadzeniu parafii, gdzie 75 proc swojej energii inwestuje się w sprawy dalekie od duszpasterstwa, czyli remonty, konserwacje, regulowanie opłat… - mówi.
Sukcesu w bezkonfliktowym prowadzeniu probostwa upatruje w hołdowaniu starej zasadzie, która mówi: „Pierwszy rok patrz w okno – obserwuj, słuchaj, nic nie mów na poprzedników , kontynuuj ich dzieła, nie próbuj udowadniać, że od ciebie zaczyna się historia parafii, przyjrzyj się wydatkom, zobacz, ile na co idzie, a dopiero potem zabierz się za plany i wdrażanie swoich pomysłów.
Za sukces liczy sobie też to, że udało mu się skompletować ekipę, która zajmuje się różnymi sprawami i nie trzeba jej pilnować. Ona już sama wie, co gdzie i jak.
Sukcesem jest tworzenie dobrej atmosfery na probostwie, budowanie wspólnoty z wikarymi, dbanie o spotkanie przy stole na wspólnych posiłkach. – Myślę, że to się nam udaje – mówi.
A marzenie?Szczęśliwa emerytura, podczas której można by pozostać potrzebnym. Sprawy administracyjne niech by miał w swojej gestii ktoś inny. Ja z chęcią skupiłbym się na liturgii i utrzymywaniu żywego kościoła – mówi ks. Janusz Lasok.

31 marca 1983 r. to data święceń kapłańskich, jakie ks. Janusz Lasok przyjął z rąk bp. Herberta Bednorza w katedrze katowickiej. **Prymicyjną mszę odprawił 4 kwietnia 1983 r. w kościele w Dziećkowicach.**

Ks.Janusz Lasok. Kapłańska droga

Wikarym był w parafiach:
św. Mikołaja w Bielsku-Białej, Chrystusa Króla w Hołdunowie, św. Jerzego w Mszanie,
Ducha Świętego w Tychach,
bł. Karoliny w Tychach
oraz Podwyższenia Krzyża Św. i Uzdrowienia Chorych
na Tysiącleciu Dolnym.
W roku 1998 został proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Różańca Świętego w Łaziskach Górnych.
Od 2009 roku jest proboszczem parafii św. Marii Magdaleny w Tychach

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto