Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto ubezpieczy halę sportową w Bieruniu Nowym?

Karol Świerkot
Hala sportowa w Bieruniu Nowym i jej dyrektor, Adam Duczmal
Hala sportowa w Bieruniu Nowym i jej dyrektor, Adam Duczmal Karol Świerkot
Powodzi w Bieruniu nikt się nie spodziewał, więc halę sportową bez problemów ubezpieczono także na wypadek zalania. Teraz, po powodzi, chętnych do takiego ubezpeczenia już nie ma. Co teraz?

Firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczyć od powodzi hali sportowej w Bieruniu Nowym, która podczas zeszłorocznej powodzi została zalana.
Dotychczasowy ubezpieczyciel, firma Inter Risk, wyłączyła z umowy ubezpieczeniowej klauzulę o usuwaniu skutków powodzi, inne firmy też się nie kwapią do udzielenia hali polisy.

- Odmówiły nam także PZU, Warta, Ergo Hestia i Unica z uwagi na wysokie ryzyko powodzi i dużą szkodowość - tłumaczy dyrektor Bieruńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bieruniu, Adam Duczmal.

Na oddaną w 2006 roku do użytku halę nigdy wcześniej nie było konieczności wypłacania żadnych odszkodowań, a co roku na konto ubezpieczyciela szła składka w wysokości około 20 tys. zł rocznie.

- Jeśli ryzyko jest prawie pewne to przestaje być ryzykiem. Ubezpieczenie majątku jest ubezpieczeniem dobrowolnym, więc możemy odmówić zawarcia umowy. To jest biznes i musi się opłacać obydwóm stronom - tłumaczy Tomasz Domański z Inter Risk.

Jeżeli żadna firma nie podejmie się ubezpieczenia hali od skutków powodzi, obiekt pozostanie finansowo bezbronny wobec ewentualnego następnego ataku wody. - Na dzień dzisiejszy szukamy kompromisu z ubezpieczycielami, ale ryzyko w tym miejscu jest duże, dlatego mamy problem - mów dyrektor BOSiR-u. - Dotychczasowa polisa była bardzo dobrze skonstruowana. Gwarantowała nam nie tylko odszkodowanie za wszystko, co zniszczy powódź, ale i za usuwanie jej skutków. Mogliśmy więc liczyć na pokrycie kosztów prac związanych z dezynfekcją, osuszeniem obiektu oraz rozbiórką zniszczonych elementów.

Bieruńska hala sportowa bardzo poważnie ucierpiała w zeszłorocznej powodzi. 186 cm całości znalazło się pod wodą. Został zalany system centralnego ogrzewania, instalacje wentylacyjne, przeciwpożarowe, alarmowe i płyta boiska.- Przez chwilę hala wyglądała jak basen. Samo jej osuszanie trwało dwa miesiące. Prócz tego trzeba było zdemontować 1200 m kw. posadzki i skuć zamoknięte tynki. Straty wyniosły ponad 1 mln zł - ubolewa Adam Duczmal. - Zarówno ubezpieczyciele jak i my nie byliśmy w stanie przewidzieć takiej katastrofy.

Dlatego ubezpieczenie od powodzi było. Z wypłatą odszkodowań, jak zapewnia dyrektor, problemów nie ma. - Ubezpieczenie jest wypłacane etapami, wraz z postępami w pracach remontowych - mówi. Jest natomiast problem z ponownym ubezpieczeniem.
Do zakończenia wszystkich prac remontowych pozostało jeszcze położenie tynków, płytek, podłóg i nawierzchni boiska. - Rozwiązania będą te same co wcześniej, czyli posadzka poliuretanowa, która powinna wytrzymywać 15 lat bez nakładów finansowych.
Hala ponownie ma zostać oddana do użytku wiosną tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto