Zawodnicy GKS mają imponującą serię, bo wygrali pięć ostatnich meczów i w efekcie awansowali na trzecie miejsce w tabeli. W Katowicach coraz głośniej mówi się o awansie do PKO Ekstraklasy, więc dla gospodarzy spotkanie z liderującą w tabeli Lechią będzie miało bardzo duże znaczenie. To Biało-Zieloni są w komfortowej sytuacji, bo mają osiem punktów przewagi. Piłkarze ze Śląska w tych spotkaniach pokonali Zagłębie Sosnowiec, Podbeskidzie Bielsk-Biała, Resovię Rzeszów, Znicz Pruszków oraz Miedź Legnica w zaległym spotkaniu z ubiegłego roku. Jedynej porażki drużyna z Katowic doznała z Wisłą w Płocku. Z kolei Lechia ma piękną serię sześciu zwycięstw w tym roku i chce, aby trwała. W Gdańsku dobrze pamiętają mecz z jesieni, w którym Lechia wygrała z GKS 5:1, ale rywale kończyli mecz w „dziewiątkę”.
- Nie podchodzimy w taki sposób, że będziemy grać o remis. Zawsze wychodzimy na boisko z nastawieniem, żeby wygrać. Tak samo będzie w Katowicach i będziemy na boisku robić wszystko, żeby tak się stało. To będzie trudny mecz, bo GKS gra dobrze. Fajnie, że jadą nasi kibice i dadzą nam wsparcie. Nie ma w Katowicach dużego stadionu, ale będzie fajna atmosfera, dobry mecz i mam nadzieję, że nasze zwycięstwo. Nie skupiamy się na przewadze punktowej, ale żeby dobrze grać w każdym meczu. Nie pamiętam dokładnie pierwszego meczu. Wiem, że strzeliłem dwie bramki, a oni grali w dziewięciu, a i tak dobrze się prezentowali. To dobra drużyna i będzie gorąco – powiedział Tomas Bobcek, napastnik Biało-Zielonych.
Lechia mocno przygotowuje się do meczu na Śląsku, choć czasu na to nie ma zbyt dużo. We wtorek grała mecz z Odrą Opole, a już w sobotę uda się do Katowic.
- Musimy się dobrze przygotować do meczu, bo GKS to jeden z najlepszych zespołów w lidze. Bardzo dobrze zorganizowany w systemie z trójką obrońców. Funkcjonują w nim dłuższy czas i zachowania są powtarzalne i bardzo dobre. Przeciwnik na fali wznoszącej, ma swoje cele. My jednak staramy się robić to, co do tej pory. W naszej drużynie są rezerwy i chcemy udoskonalać naszą grę. Liczę na bardzo dobre spotkanie i trzy punkty dla nas – powiedział Szymon Grabowski, trener Lechii.
W zespole Biało-Zielonych na pewno nie zagra Dominik Piła, który musi pauzować za kartki. Wszystko wskazuje na to, że zastąpi go Dawid Bugaj. Czy mogą być jeszcze inne zmiany?
- Może być jeszcze jedna, jeśli nie będzie mógł zagrać zawodnik, który w czwartek z nami nie trenował – powiedział tajemniczo szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
Ostatnio coraz głośniej było o zaległościach płacowych w Lechii wobec piłkarzy. Te sięgały już trzech miesięcy. To jednak nie powinno wpłynąć negatywnie na postawę zawodników, bo właśnie otrzymali zaległe wynagrodzenie za styczeń, a wkrótce na konta graczy powinny wpłynąć kolejne pieniądze.
- Z tego co wiem, to zaległości są regulowane. Właściciel dba, żebyśmy mieli dobre warunki do przygotowań do kolejnych meczów. Mieliśmy trzy tygodnie zgrupowania w Turcji, podróżujemy na mecze samolotem, a to wszystko kosztuje. Gdyby było naprawdę źle z finansami, to byśmy jeździli autokarem z jednym kierowcą. Jestem spokojny i zawodnicy również. Gdyby było coś nie tak, to media na pewno by się o tym dowiedziały, zawodnicy chcieliby w jakiś sposób zwrócić na siebie uwagę a to odbiłoby się na grze i wynikach – zakończył trener Grabowski.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia
Mecz Lechii z GKS w Katowicach rozpocznie się dziś o godzinie 15. Transmisja w Polsacie Box Go.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?