W poniedziałek, 30 lipca, przed północą pogotowie zostało wezwane do rodzącej kobiety w Lędzinach. Na miejscu okazało się jednak, że nie ma co liczyć na dowiezienie kobiety do szpitala, choćby i na sygnale i z największą szybkością. Poród musiał się odbyć na miejscu.
Jeden z ratowników miał cztery lata stażu, drugi był jeszcze młodszy. Ani jeden, ani drugi przy porodzie nawet nie asystowali, a tu musieli być od razu akuszerami. Udało się. Dziewczynka urodziła się zdrowa. Wraz ze szczęśliwą mamą trafiła do szpitala wojewódzkiego w Tychach.
Wideo
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!