Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lędziny: Skradziono jednego z najlepszych i najbardziej znanych gołębi pocztowych w kraju

Adam Sieroń
Ryszard Smuda zajmuje się swoimi gołębiami około  sześciu godzin dziennie. To pasja jego życia. Dlatego tak szkoda mu ptaków, które ktoś skradł.
Ryszard Smuda zajmuje się swoimi gołębiami około sześciu godzin dziennie. To pasja jego życia. Dlatego tak szkoda mu ptaków, które ktoś skradł.
Akurat tego dnia położyłem się spać wcześniej. Złodzieje, by dostać się do gołębnika, wzięli od sąsiada długą, drewnianą drabinę. Szukali konkretnych okazów - mówi Ryszard Smuda.

Akurat tego dnia położyłem się spać wcześniej. Złodzieje, by dostać się do gołębnika, wzięli od sąsiada długą, drewnianą drabinę. Szukali konkretnych okazów - mówi Ryszard Smuda.

W nocy 16 na 17 lutego skradziono mu 17 wyselekcjonowanych gołębi. Wśród nich znajdowała się duma lędzińskiego hodowcy. Gołąb, którego nazywał "Szczęściarzem". Był to ptak, który zdobył 3. miejsce w mistrzostwach Polski i wziął udział w styczniu w międzynarodowej olimpiadzie. W Belgii zajął 10, miejsce.

- Ten gołąb był prezentowany w specjalistycznych pismach i na wystawach. To był wyjątkowy ptak. Taki okaz zdarza się raz w życiu - stwierdza hodowca.

- To był pierwszy olimpijczyk wyhodowany w lędzińskim kole. W Polsce jest 45 tys. hodowców gołębi. Jak dobre trzeba mieć okazy, by zdobywać medale w kraju i za granicą, i ile trzeba włożyć w to serca i pracy, łatwo się domyślić - dodaje Jerzy Drabik, prezes lędzińskiej sekcji Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.

Oprócz "Szczęściarza" skradziono wszystkich członków rodu najlepszego gołębia. Wartość strat szacowana jest na 50 tys. zł. Na tak wysoką kwotę składa się przede wszystkim indywidualne wyselekcjonowanie cech danego rodu gołębi. A to zależy przede wszystkim od pracy i umiejętności hodowcy.

Gołębie miały być reproduktorami dla następnych pokoleń lędzińskich czempionów. Nie będzie łatwo je odnaleźć, ponieważ wśród gołębi pocztowych występuje jedna rasa, różne są tylko szczepy. - Jeżeli któryś z tych gołębi zostanie wypuszczony, lub będzie mógł wylecieć z pomieszczenia, w którym jest trzymany, to na pewno przyleci z powrotem do domu. Nie liczę jednak na to. Prawdopodobnie będą one zamknięte i posłużą jako reproduktory dla czyjejś hodowli - stwierdza poszkodowany.

Rodzinna tradycja

Gołębie hodowano w rodzinie Ryszarda Smudy od pokoleń. Od chwili, w której w 2002 roku przeszedł na górniczą emeryturę, gołębie, oprócz rodziny, stały się jego największą życiową pasją. Codziennie poświęca im wiele godzin. Dwukrotnie wypuszcza je, by mogły polatać swobodnie. Gdy ptaki znajdują się w powietrzu, staranie myje gołębnik, zmienia wodę i szykuje im jedzenie. Dlatego wyhodowane przez niego ptaki nabrały tak dużej wartości. Stało się tak dzięki pracy i sercu, które włożył w swoją hodowlę.

- Codziennie wstaję o piątej rano, również latem i zimą, by rozpocząć pracę w gołębniku. Opieka nad ptakami zajmuje mi około 6 godzin, które rozłożone są na cały dzień. A co mi to daje? Jest taka chwila, gdy gołębie wracają do gołębnika. To jest piękny widok. Warto mu poświęcić tyle czasu - mówi Ryszard Smuda.

Swoją pasję przekazuje 17-letniemu synowi Marcinowi, który wraz z nim jeździ na zawody w Polsce i za granicą.

Nagroda za wskazanie sprawcy

Policja przyjęła zgłoszenie kradzieży. Jest to jednak szczególny przypadek i nie wiadomo, jak długo zajmie jej wytropienie sprawców. Dlatego też hodowcy gołębi starają się pomóc swemu koledze. - Jeden z nich zaproponował mi, że mogę sobie wybrać jego 20 gołębi, które będę chciał. Mój brat dla tych, którzy podadzą informacje, dzięki którym uda się odzyskać zrabowane mi ptaki, ufundował nagrodę w wysokości 5.000 zł. Czekamy na kontakt pod numerem telefonu: 0-516-048-325 - kończy hodowca.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto