Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszek Żegalski w Tychach. Spotkanie z Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Zobacz zdjęcia

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Leszek Żegalski w Tychach. Spotkanie ze słuchaczami UTW.
Leszek Żegalski w Tychach. Spotkanie ze słuchaczami UTW. Jolanta Pierończyk
28 lutego 2020 r. kończy się wystawa malarstwa Leszka Żegalskiego w Miejskiej Galerii Sztuki Obok w Tychach. W poniedziałek, 24 lutego, wśród jego obrazów i z jego udziałem wyjątkową lekcję sztuki miały m.in. trzy grupy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Tychach.

Nie jestem artystą, jestem malarzem. Artystów jest bardzo niewielu - powiedział Leszek Żegalski, który nigdy w całym swoim 61-letnim życiu nie pracował nigdzie na etacie, idąc przez życie jako niezależny twórca.

Szukając w internecie informacji na tego temat, trafiamy m.in. na wspomnienia jego młodzieńczych prowokacji artystycznych. Jedna z nich polegała na tym, że jeszcze jako student w toaletach Luwru porozwieszał swoje pejzaże, a potem chwalił się znajomym, że jego prace znajdują się w największym muzeum świata. Kiedy indziej w Kolonii obok prac kubisty Georgesa Braque’a zawiesił swój obraz, a pracownicy muzeum dopiero po kilku dniach zorientowali się, że obrazów jest więcej niż powinno. Wspomniany jest też jako twórca obrazu pt. „Opus Dei”, na którym Chrystus siedzi na toalecie.

- Nie, to nie miała być prowokacja. Chodziło raczej o poruszenie pewnego tematu w kontekście jakichś skojarzeń z dzieciństwa - powiedział podczas spotkania ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Byli to uczestnicy zajęć z zakresu sztuk wizualnych, więc korzystali z obecności znanego malarza, by dowiedzieć się czegoś o jego sposobie pracy. Dowiedzieli się, że dobrze mieć model.
- Na początku malowałem na przykład swój but albo ... kolano odbite w lustrze - mówił, nie ukrywając, że nikogo nie da się nauczyć malować. Trzeba samemu szukać, próbować.
Z takiego samego założenia - jak powiedział - wychodził również znany rzeźbiarz Ksawery Dunikowski.
- Można pokazać, wskazać, ale nie nauczyć - rzekł.

On sam wiele wyniósł z podglądania jednego ze swoich mistrzów, Jerzego Dudy-Gracza, który zresztą nie kwapił się do wielkiej ingerencji w prace swoich uczniów.
- Najbardziej skorzy do korekt są ci, co sami niewiele robią. Wielcy twórcą podsuną jakiś konkret i na tym poprzestają, bo każdy jest inny i tę inność chcą w nim ocalić - powiedział Leszek Żegalski.

W sztuce każdy musi znaleźć swój styl i swoją drogę.

Autor obrazów, których wystawa w Miejskiej Galerii Sztuki Obok w Tychach, przyznał się, że niechętnie maluje akwarelą.- Bo nie lubię zostawiać bieli. Więc jeśli już maluję akwarelami, to nie przejmuję się zostawianiem bieli, którą domalowuję potem... akrylem. To nic, że to już nie jest czysta akwarela. To samo zresztą robię w oleju. Jak potrzebuję, to stosuję tam również pastelę tłustą lub nawet suchą, którą potem jakoś utrwalam. Ważne, by z technik brać tylko to, co nam pasuje - mówił.

O abstrakcji powiedział, że jest ona tylko elementem malarstwa jako struktura i kolor.

- W takim malarstwie jest wszystko - powiedział, wskazując na swoje obrazy - a w abstrakcji tylko element.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto