Ta wiadomość zaszokowała wszystkich.
Maciej Maik, najlepszy w Polsce pływak niepełnosprawny nie żyje. Miał niespełna 19 lat. Jego zwłoki znaleziono w piątek w mieszkaniu. Policja i prokuratura badają okoliczności i przyczyny tragedii.
Maciek urodził się 26 sierpnia 1984 r. w Tychach. W tym roku miał zdawać maturę w II Liceum Ogólnokształcącym im. Norwida. Kiedy przed trzema tygodniami rozmawialiśmy z nim, mówił że jest dobrej myśli, bo choć wiele ostatnio startował, zaległości szybko nadrobił. Po maturze planował studia na Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Był znakomitym pływakiem, od lat należał do światowej czołówki sportowców niepełnosprawnych, przywożąc medale z najpoważniejszych imprez. Był mistrzem Paraolimpiady w Sydney, skąd przywiózł także dwa srebrne medale. Na grudniowych mistrzostwach świata w argentyńskiej miejscowości Mer del Plata wywalczył złoty medal na 100 m stylem grzbietowym, srebro na 200 m st. zmiennym i 100 m st. klasycznym. Wcześniej było m. in. piąte miejsce mistrzostw świata w Nowej Zelandii, złoty, srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy w Niemczech oraz złoty i dwa srebrne krążki, które przywiózł z ME w Sztokholmie.
Każde zawody przynosiły Maćkowi medalowe trofea. Podczas rozegranego przed tygodniem Grand Prix Polski w Płocku dokonał bezprecedensowego wyczynu - w pięciu startach zdobył pięć złotych medali i ustanowił pięć rekordów świata! Satysfakcję sprawiał mu fakt, że startując z najlepszymi polskimi zawodnikami, w pełni zdrowymi, zajmował miejsca w czołówce.
W piątek umówił się na treningu z trenerem Mirosławem Jakubczykiem i ze swoją dziewczyną. Czekali na niego, ale się nie zjawił...
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?