- W życiu przytrafiają się różne rzeczy, dlatego nawet nie dociekaliśmy o konkretne przyczyny decyzji trenera Noconia - przyznał Mizia, który stanął na czele sztabu szkoleniowego. Były piłkarz Ruchu Chorzów dotychczas był jedynie trenerem Intratu Wałcz w III lidze. Problemem może okazać się to, że Mizia posiada dyplom trenera I klasy, który formalnie nie pozwala mu na prowadzenie drużyny na II-ligowym poziomie. - Wysłaliśmy już pismo w tej sprawie do Warszawy. Myślę, że warunkowo nasz wniosek zostanie przyjęty, bo zdarzały się już takie przypadki - uspokaja Mizia.
Druga liga - wyniki. Z naszych wygrał tylko GKS Tychy
A jak długo będzie łączył dwie funkcje? - Umówiłem się z prezesem, że jeżeli się sprawdzę, to dostanę szansę na dłużej. Pierwszy krok zrobiliśmy już w Wałbrzychu. Wierzę w tych chłopaków i wiem na co ich stać. W przeciwnym razie nie zdecydowałbym się na podjęcie tego wyzwania - zdradził nowy trener.
Zespół nadal ma grać zgodnie z założeniami trenera Noconia, bo pod jego wodzą spisywała się bardzo dobrze. - To on stworzył tą drużynę i nie zamierzamy nic zmieniać. Oczywiście nie unikniemy roszad personalnych. Już teraz musimy uporać się z brakiem kontuzjowanych Pawła Lesika i Pawła Pęczaka - podkreśla Mizia, który liczy na wsparcie swoich byłych kolegów z boiska. - Nie ukrywam, że przed meczem z Górnikiem rozmawiałem z Krzysztofem Bizackim i Mariuszem Masternakiem. Wiele mogę się od nich dowiedzieć o drużynie, ale oczywiste jest, że teraz nasze koleżeńskie relacje muszą ulec zmienia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?