Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magiczna twórczość Ryśka Riedla

Aleks Jovičić
Niemal każdy słucha muzyki. Wielu ma swoich idoli wśród bohaterów estrady, a także wzoruje się na nich. Z pewnością artystą, który łączy pokolenia jest Ryszard Riedel - nieżyjący już wokalista zespołu Dżem.

Ryszard Riedel - legendarny wokalista zespołu Dżem. Postać niezwykle kontrowersyjna, gdyż łączy i dzieli. Łączy, bo każdy fan zespołu i samego artysty zawsze znajdzie wspólny język z innym sympatykiem tyszanina. Jednak zaobserwować właśnie można dość mocny podział jeśli chodzi o opinie na jego temat. Z jednej strony przez wielu uznawany za zwykłego ćpuna, która jak jemu podobni w branży muzycznej może być negatywnym wzorem dla młodzieży, ponieważ swą osobą propaguje narkotyki. Z drugiej natomiast postrzegany jest jako wybitny twórca, geniusz sceny i król bluesowej muzyki w kraju nad Wisłą. Cała rzesza sympatyków nieżyjącego od szesnastu lat muzyka zachwyca się jego prawdziwością na scenie oraz walorami wokalnymi. Jednak to nie to uważać można za największy atut "Rycha". Moc piosenek, a właściwie ich tekstów jest dla wielu prawdziwą sztuką. Rzekłbym nawet, że ukojeniem dla duszy oraz wytyczeniem ścieżek życia. Niektóre z nich w sposób szczególny obrazują pewne zagadnienia.

"Autsajder"
"Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak... (...)
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy"...

Czyż nie tego brakuje nam w świecie zdominowanym przez żądzę władzy i pieniędzy? Otóż tak. Wchodząc na ścieżkę kariery zawodowej, walcząc o swoje cele tudzież realizując marzenie bardzo łatwo się zagubić. Nietrudnym jest - tak jak śpiewał Riedel - zejść na psy, urągając swemu człowieczeństwu. W takich momentach zapomina się o wartościach nieprzeliczalnych na pieniądze. Honor jest jak mleko, gdyż jego biel i nieskazitelność zmienić może najmniejszy paproch. W tym codziennym pędzie i pogoni trzeba ważyć każdy krok, gdyż to właśnie on może okazać się tym, który jest pierwszym w rozpadlinę bez dna.

"Paw"
Bo i po co, kiedy miałem
Wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie, nie byłem sam... (...)
Siedzę teraz sam w ogrodzie
Sam, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nie odwiedza mnie.

Czytelniku, chciałoby się powiedzieć: "skąd ja to znam?". No niestety, ale tym właśnie charakteryzują się dzisiejsze czasy. Prawda jest taka, że z wysokiego konia upadek boli najbardziej. Wielu fałszywych przyjaciół stanowi otoczenie człowieka sukcesu, kogoś znanego czy bogatego. Wielu klepie go po plecach, ma gębę pełną słów o wielkiej przyjaźni. Co jednak, gdy nadejdą chude lata, gdy w ogrodzie braknie wspomnianych przez Riedla złotych jaj? Wtedy dom (o ile się go nie straci) nie będzie pełen gości, głosy dawnego towarzystwa ucichną, a oni sami znajdą inny ogród... Przykre, ale niestety prawdziwe. Z czasem coraz bardziej, tak więc dawne utwory zespołu Dżem z biegiem lat nie tracą, lecz znacznie zyskują na wartości, czego przykładem może być "Paw".

"Niewinni i ja"
W deszczowy dzień ulicą szedł
Spotkałem go, cholerny pech
To był niewinny i taką minę miał
Teraz już wiem, że los tak chciał
Rozmowa krótka, jeden gest
Wiedziałem już, że towar pewny jest
Ogarnął mnie szaleństwa duch
I już niewinnych, niewinnych było dwóch jee.....
(...)
I znów przed życiem, przed życiem pęknie strach
Twój strach, twój strach, twój strach
Który cię zmusza, aby ćpać.

Kim właściwie są narkomani? Są to źli ludzie, którzy swoim nałogiem celowo niszczą świat? Są zwierzętami, które należy wyrzucić z naszego ludzkiego społeczeństwa? No właśnie... Czy w tym temacie oprócz znaków zapytania da się znaleźć jakąś odpowiedź. Z pewnością nie jest to łatwe. Uzyskać można ją dzięki kolejnemu utworowi. Tutaj osoba uzależniona od narkotyków przedstawiana jest jako niewinny. Czym natomiast jest ćpanie? Reakcją na strach, gdyż to przecież on w większości przypadków pcha nas do nałogów, sprawia, że usilnie poszukujemy odskoczni. Złośliwością losu jest, że bramy do tego raju, który rajem jest tylko pozornie, a z czasem ujawnia swą piekielną naturę, otwierają się przed nami właśnie wtedy, gdy jesteśmy najsłabsi. Właśnie wtedy brak nam siły, by się obronić, by odrzucić pokusy innych. Dlatego też mowa tu o niewinnym.

Być może ktoś powie, że brakuje kilku innych utworów, ale nie chodzi tu o analizę całej dyskografii. Każdy ma swoją interpretację i swoje ulubione teksty, wśród których nie muszą znajdować się "Autsajder", "Paw" czy też "Niewinni i ja". Mimo wszystko te trzy prezentują cenne wartości i otwierają oczy na pewne sprawy, o których często prosty człowiek w swojej codzienności zapomina. Może właśnie dlatego tak miłą jest chwila spędzona z muzyką Dżemu.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto