Joanna Piech i Roman Kalarus wrócili do malowania kościoła bł. Karoliny w Tychach po 15 latach .Zaczęli od górnych części ścian, gdzie są okna z witrażami przedstawiającymi Stworzenie Świata i Sąd Ostateczny, obok których naklejone zostały cztery z pięciu tajemnic światła (jedna jest w kaplicy chrzcielnej).
– Są to elementy trochę oderwane od siebie. Chcieliśmy je połączyć w spójną kompozycję. Spójnikiem są anioły, które idealnie pasują do tej roli, ponieważ są niejako stworzone do tego, by być pomostem pomiędzy Stwórcą a wiernymi – mówi prof. Roman Kalarus, jeden z czołowych polskich twórców plakatu.
W tej chwili malowane są balustrady chóru. Malowidłami wypełnią się również puste miejsca nad balkonami (w jednym pojawi się na przykład Mojżesz z dekalogiem) i inne.
Cokolwiek to będzie, dziś już nikt nie ma wątpliwości, że będzie dobrze. 15 lat temu takie wątpliwości były. Roman Kalarus i jego żona Joanna Piech zdawali sobie zresztą sprawę z tego, że proponują nietypowe malarstwo sakralne: awangardowe, plakatowe, syntetyczne. - Tego w kościele jeszcze nie było. Sami nie wiedzieliśmy, jak ludzie to przyjmą. Usłyszeliśmy, że jak się im nie będzie podobało, to to zamalują. Ale nie zamalowali. I to jest – mówi artysta i dodaje: Myślę, że swoim malarstwem i jego kolorystyką wnieśliśmy w ten kościół radość. Rację przyznał nam sam architekt, który początkowo nie chciał się zgodzić na taką feerię barw, jaką zaproponowaliśmy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?