W porównaniu z okresem bożonarodzeniowym Wielkanoc jest chyba uboższa w wierzenia i symbole.
One może trochę odeszły w zapomnienie wraz ze zmianą życia, ale kiedyś było ich wcale niemało. Wielkanoc to przede wszystkim święto odradzającego się życia. Stąd te jajka, ten Śmigus Dyngus, czyli polewanie wodą, oczyszczanie, te młode listki na gałązkach w palmach wielkanocnych…
Wiosna - jako w ogóle czas odradzania się życia - była porą bardzo ważną dla społeczeństw agrarnych, dla ludzi związanych z ziemią. Wiele z tego, co działo się w okresie wielkanocnym miało chronić plony, zapewniać urodzaj. Stąd na przykład to wkładanie w pola uprawne krzyżyków zrobionych z palm przypalonych w świętym ogniu w Wielką Sobotę. Było to wzmocnienie tych już raz poświęconych w Niedzielę Palmową gałązek poprzez kolejne uświęcenie, tym razem w ogniu.
Niewiele nam dziś zostało z tego wielkanocnego dziedzictwa.
Każdy bierze z tradycji to, co mu najbardziej odpowiada, co mu najbardziej pasuje do warunków, w jakich żyje. Trudno w miastach utrzymać te tradycje, które miały ścisły związek z ziemią, uprawą roli. Ale nadal mamy tradycję zdobienia jaj, którą można kultywować w każdych warunkach. Można skupić się na kuchni. Można brać udział w ciągle bogatych obrzędach religijnych, które dla naszych przodów też były bardzo ważne. To w końcu my sami decydujemy o tym, jak przeżyjemy święta.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?