MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Artyści kontra Atomówki wsparł Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy

Michał Dudek
Jeden z braci Mroczków aż ukląkł na widok Ewy Sonnet w hokejowym stroju.
Jeden z braci Mroczków aż ukląkł na widok Ewy Sonnet w hokejowym stroju.
Remisem 4:4 zakończyło się sobotnie spotkanie Hokejowej Reprezentacji Artystów Polskich z drużyną dziewcząt - GKS Tychy zwanych Atomówkami. Rozstrzygnięcia nie przyniosły nawet rzuty karne, po których orzeczono remis.

Remisem 4:4 zakończyło się sobotnie spotkanie Hokejowej Reprezentacji Artystów Polskich z drużyną dziewcząt - GKS Tychy zwanych Atomówkami. Rozstrzygnięcia nie przyniosły nawet rzuty karne, po których orzeczono remis. W takich spotkaniach liczy się jednak duża dawka humoru, a zamiast umiejętności technicznych - zabawne upadki tych, którzy łyżwy na nogach mają od święta. Spotkania charytatywne na tyskim lodowisku to już niemal tradycja. Odbywają się na tydzień przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale dochód zasila właśnie jej konto.

Pechowcem sobotniego spotkania okazał się Rafał Mroczek, który podczas prezentacji wywinął na lodzie orła i rozciął sobie brodę.

- Nie tak wyobrażałem sobie wjazd na taflę. Przez ostatnie miesiące na nogach miałem figurówki. A na nich inaczej się hamuje. Szybko się o tym przekonałem. Gwiazdek, co prawda nie widziałem, ale boleśnie odczułem uderzenie. Lekarz, który był na miejscu, stwierdził, że potrzebne były dwa szwy, ale na potrzeby meczu tylko zabezpieczył mi ranę. Przez cały czas grałem już w kasku z kratką. Humoru mi to nie popsuło - mówi Rafał Mroczek, który na koniec imprezy spróbował zaprezentować widowni skok zwany rittbergerem

Gwiazdą sobotniego wieczoru była piosenkarka i fotomodelka Ewa Sonnet.

- W szatni czułam, że nie będzie łatwo. Ubierałam się prawie kwadrans i to już zabrało mi sporo sił. Moja gra musiała wyglądać zabawnie, ale przecież też o to chodziło. Dziś spotkaliśmy się charytatywnie i tak jak każdy z kolegów z drużyny chcieliśmy coś z siebie dać. Cieszę się, że mogłam wystąpić w roli kapitana zespołu - mówi Ewa Sonnet.

Kolejny taki mecz odbędzie się za rok. Jest duża szansa, że już przy pełnych trybunach. Spotkanie obejrzało 1.350 osób. Gdyby nie remont lodowiska, byłoby ich zapewne więcej

Bramki w meczu strzelali: GKS Tychy:

Joanna Pobożniak, Monika Stachoń (dwie)

Artyści: Sylwester Kramek (Cree), Mariusz Gabrek dwie (WOŚP).

Rzuty karne wykonali: Katarzyna Frąckowiak, Monika Stachoń, Karolina Kosma i Marta Szołtys z zespołu GKS Tychy oraz Ewa Sonnet, Piotr Cyrwus, Kacper Kapłon i Tomasz Lebuda z HRAP. . (md)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto