18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myślą tylko o babach

Henryka Wach-Malicka
Erwin Sówka na tle obrazu swojego autorstwa. Obraz znajduje się w zbiorach Gerarda Trefonia
Erwin Sówka na tle obrazu swojego autorstwa. Obraz znajduje się w zbiorach Gerarda Trefonia fot. Arkadiusz Gola
Erwin Sówka mówi, że... nie ma o czym mówić. Malował nagie kobiety od piętnastego roku życia i jakoś, a jest po 70-tce, moralnie się nie stoczył. Do dziś nie wie nawet, jak wygląda agencja towarzyska; od środka znaczy się, bo z zewnątrz szyldy mijał. Nagich facetów też malował, ale rzadziej. Nie rozpalają jego wyobraźni. Pisze Henryka Wach-Malicka

Wyobraźnia to dla malarza rzecz najważniejsza. - Jak nie masz wyobraźni, to co ty właściwe chcesz stworzyć? - pyta retorycznie Erwin Sówka.

Spotkanie z nim, a już na pewno rozmowa o motywach erotycznych w jego twórczości, nie spłynęła na nas z kosmosu, tylko z Muzeum Śląskiego w Katowicach. To tutaj montuje się wielka wystawa pod nazwą "Eros a'la naif", czyli prezentacja motywów erotycznych w sztuce naiwnej. Uściślając - w polskiej sztuce naiwnej, od drugiej połowy XX wieku. Okazuje się, że to temat niesłychanie nośny, rozmaicie interpretowany i bardzo powszechny wśród twórców nieprofesjonalnych.

- Ta ekspozycja - mówi Sonia Wilk, kurator wystawy - to jednak nie tylko okazja obejrzenia prac artystów, których twórczość jest mało znana, ale także swoista opozycja wobec wystaw sztuki "oficjalnej". Podtekst erotyczny, jako temat przewodni wystaw muzealnych, wychodzi ostatnimi laty z opłotków. W Zachęcie mieliśmy wystawę "Siusiu w torcik", w warszawskim Muzeum Narodowym - "Ars Homo Erotica". Rzecz w tym, że artyści profesjonalni często traktują erotyzm z pewnym wyrachowaniem; to rodzaj świadomej prowokacji, droga do zwrócenia na siebie uwagi, żart lub przekora.

Twórcy naiwni traktują seksualność, nagość czy erotykę zdecydowanie inaczej. Ich wypowiedzi są osobiste, szczere, a bywa, że poparte własną filozofią pojmowania świata - dodaje kuratorka wystawy "Eros a'la naif".

Po bolesnej (bo wszystkie prace były co najmniej interesujące) selekcji, spowodowanej ograniczoną powierzchnią wystawienniczą, w Muzeum Śląskim zobaczymy 140 obrazów, rzeźb, grafik i tkanin, autorstwa 40 twórców. Poczesne miejsce zajmą w tej prezentacji obrazy Erwina Sówki, który kończy już przekomarzania i mówi serio.

- Po co kłamać, że górnicy na dole myślą tylko o pracy albo o gołębiach. Oni myślą głównie o babach, bo jak o nich myślą, to mniej się boją, że nad głową coś tąpnie i słońca już nie zobaczą. I to jest piękne, to jest instynkt samozachowawczy. Ja na dole byłem i wiem, co się tam czuje i o czym mówi, więc jak malowałem taśmociąg, to zamiast urobku gołą kobietę na nim położyłem. Śliczną, ponętną, kształtną. Bo ja z zasady kobietę idealizuję, dla mnie kobieta jest początkiem i końcem świata, siłą i energią Kosmosu, marzeniem i w ogóle sacrum. I naga kobieta może pojawić się wszędzie, bo to jej prawo, a nie żaden grzech. Na moich obrazach nagie kobiety chodzą po rynku w Nikiszowcu, wyglądają przez okna, spacerują po ulicach, łąkach i w kopalnianych chodnikach. Parę razy nawet świętą Barbarę rozebrałem i nie widzę w tym nic zdrożnego. Nagie ciało jest piękne, tylko my sobie powmawialiśmy, że to wstyd i sromota - kończy swój wykład artysta.

Wielu twórców, umownie zwanych naiwnymi, patrzy na sferę erotyki podobnie jak Erwin Sówka. W ich obrazach, czasem naprawdę śmiałych obyczajowo i formalnie wedle powszechnie przyjętych norm kulturowych, seksualność nie jest wyzwaniem lecz wyzwoleniem. Nadzy ludzie to w ich wyobraźni twórczej ludzie szczęśliwi, prawie nigdy nieskrępowani swoim obnażeniem, sam akt seksualnego zespolenia traktowany jest jak najbardziej naturalne uczucie. Nie zawsze jednak tak jest. Sonia Wilk opowiada, że kompletując katowicką ekspozycję, spotkała także sporo prac, o których można powiedzieć, że są wręcz "maniakalne".

- Erotyzm - mówi kuratorka katowickiej wystawy - to bardzo częsty motyw w twórczości ludzi chorych, także upośledzonych intelektualnie. Ich libido nie jest niczym skrępowane, a to, co większość ludzi chowa pod podszewką podświadomości, u nich wydobywa się na zewnątrz. Zdarza się jednak i tak, że przelewają na płótno czy rzeźbią wyłącznie swoje lęki i obsesje. Te prace są szalenie ekspresyjne, robią na widzu kolosalne wrażenie, ale także budzą w nim instynktowny niepokój, a nawet sprzeciw.

Z całą pewnością do tej kategorii należą wielkie tkaniny Mariana Henela ze szpitala w Branicach, na których erotyzm to przemoc i groza. Z drugiej strony gobeliny są tak oryginalne, że krytycy sztuki nie wahają się wydać im certyfikatu najwyższej jakości artystycznej.

Bardzo często "zły erotyzm" twórcy nieprofesjonalni przypisują też ciemnym mocom. Diabły i inne demony to zwykle podli rozpustnicy, którym tylko jedno w głowie - jak tu się seksualnie wyżyć. Paweł Wróbel namalował nawet obraz pt. "Diabelska orkiestra", a Jan Malik wyrzeźbił "Diabła z dziewczyną"; obydwie prace trafiły na wystawę w Muzeum Śląskim.

Najzabawniejsza anegdota towarzyszy jednak pracy Szczepana Muchy, zatytułowanej "Chuligani". Rzeźbiarz od lat wzbudzał niechęć sąsiadek dewotek, które pastwiły się nad jego "niemoralnymi" pracami, postanowił więc odpowiedzieć pięknym za nadobne. Wyrzeźbił dwóch facetów z potężnymi fallusami i postawił na swoim podwórku. Sąsiadki zapowietrzyły się z oburzenia, ale dały artyście spokój. A "Chuligani" trafili na wystawę "Eros a'la naif", która otworzy się dla zwiedzających 15 września.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto