Na jego podstawie ewidentnie widać, jak bardzo kosztowne stają się cywilizacyjne zapóźnienia związane z infrastrukturą sportową w naszym regionie. W gronie 16 klubów najwyższe, ale dopiero siódme miejsce, zajmuje Górnik Zabrze, którego mecze obejrzało na żywo 88.827 widzów, co daje średnią 8.075 kibiców na meczu, Ruch Chorzów jest jedenasty - odpowiednio 65.210/ 5.928, a Polonia Bytom z dorobkiem 35.012 widzów i średnią 3.501 wyprzedza jedynie wzbudzający bodaj najmniejsze emocje GKS Bełchatów (36.030/3.275).
Liczba widzów na trybunach odbiega jednak nieco od statystyk prowadzonych w samych klubach. Okazuje się, że dane Ekstraklasy powstają na podstawie liczb przedstawianych przez obecnego na meczu delegata, który wpisuje ją w uzgodnieniu z kierownikiem bezpieczeństwa danego klubu. Bez względu na te rozbieżności charakterystyczna jest przepaść pomiędzy zespołami dysponującymi nowoczesnymi obiektami, a "resztą świata". Na czele zestawienia znalazły się Lech Poznań (w sumie 184.640/ średnia 18.464), Legia Warszawa (198.402/ 18.037) i Wisła Kraków (138.442/13.844).
Przyjmując średnią cenę biletu jako 20 złotych łatwo policzyć, jakie kwoty wpływają co najmniej dwa razy w miesiącu do klubowej kasy, a przecież pozostają jeszcze mecze w pucharach krajowych i europejskich. - Walka o zyski z biletów była moim pierwszym posunięciem - opowiadał Łukasz Mazur, były prezes Górnika Zabrze. - Dlatego tak bardzo zależało nam na otwarciu zamkniętej wcześniej części stadionu i szybko osiągnęliśmy cel zwiększając pojemność z trybun z 7 do 9 tysięcy w dodatku bez żadnych nakładów. Wiedzieliśmy bowiem, że nasz stadion nie będzie często pokazywany w telewizji, więc nie ma co liczyć, na duże dodatkowe zyski z Canal+
Stan infrastruktury rzeczywiście ma wpływ na ilość transmisji w Canal+ i zyski klubów z tego źródła. Każda z bezpośrednich relacji jest warta 157.000 złotych (za transmisje w Orange nie ma premii). Także w tym przypadku na samym końcu zestawienia wylądowała Polonia Bytom - w "okienku" znalazła się tylko raz! - Nie ma co ukrywać, że stadiony na Śląsku nie spełniają norm i kiepsko wyglądają w telewizji - mówi nam jeden z komentatorów Canal+. - W dodatku kluby nie dbają o komfort naszej pracy, a to nie jest bez znaczenia dla jakości transmisji.
Częstotliwość pokazywania spotkań śląskich klubów w dużej mierze pokrywa się z zestawieniem "frekwencyjnym" - najczęściej na antenie Canal+ gościł Górnik (5 razy), a po nim Ruch (4).
Zdecydowanym liderem tego wyścigu jest Wisła Kraków (17 spotkań, co ciekawe wśród tych czterech, których nie pokazano, było starcie z bytomską Polonią...).
Jest jednak jedno źródło finansowe, niezależne od atrakcyjności medialnej i pojemności trybun - to premia za miejsce zajęte na mecie sezonu. Co prawda główna nagroda, czyli ponad 3 miliony złotych , jaką przewidziano dla mistrza Polski jest poza zasięgiem naszych ekip,. to i tak jest się o co bić: każde kolejne miejsce wyżej lub niżej to zysk lub strata aż 200.000 złotych...
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?