Nauczyciel na medal w Tychach i powiecie bieruńsko-lędzińskim

Nie czujemy się nauczycielami na medal. Medal to meta, a my na razie jesteśmy jeszcze w biegu, we wspólnym biegu razem z naszymi uczniami. Jeszcze wiele przed nami - mówią zgodnie nominowani w naszym plebiscycie Agnieszka Penkala (polonistka) i Marek Białoń (historyk, nauczyciel WOS-u, wicedyrektor) z Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach.

Oboje mają na koncie wiele sukcesów i osobistych powodów do radości czy wręcz dumy, ale twierdzą, że w tym zawodzie nie można się zatrzymać, osiąść na laurach. To zawód dla ludzi, którzy chcą się rozwijać, zmieniać, doskonalić.

- Kiedy kilkanaście lat temu zadebiutowałem jako nauczyciel, zaraz po studiach, z głową pełną wiedzy, myślałem, że przeleję tę wiedzę na uczniów. Dziś wiem, że nauczanie nie polega na tym, żeby przeładować lekcję treściami, ale na wybieraniu tego, co warto powiedzieć. Trzeba ze swojej wiedzy wybrać to, co uczniom może rzeczywiście coś dać, co może im zostać w głowie - mówi Marek Białoń, który przyznaje się, że coraz bardziej lubi lekcje WOS-u, gdzie może podyskutować z uczniami na aktualne tematy, poznać ich opinie i lepiej ich rozumieć.

Oboje nasi nominowani kochają młodzież. - _Wbrew temu, co się teraz mówi, jest wiele młodych ludzi, którzy naprawdę chcą się uczyć i cenią sobie nauczycieli, którzy mają im coś wartościowego do powiedzenia. Idealnie jest, gdy uda się wytworzyć swoistą chemię pomiędzy nauczycielem a uczniami, wtedy naprawdę wiele można wspólnie osiągnąć _– mówi Marek Białoń, który takie świetne relacje miał ze swoimi zeszłorocznymi mistrzami debat oksfordzkich.

- W tym zawodzie nie ma czasu na nudę. Tu się ciągle coś dzieje i nowego poznaje. Bardzo ważna jest pokora wobec wiedzy. Owszem, wiemy dużo, ale nie wszystko - mówi Agnieszka Penkala.
Ale najciekawsze i najważniejsze w tym zawodzie jest towarzyszenie uczniom w odkrywaniu świata, jego przeszłości, kultury.
- Bardzo lubię zapisywać na tablicy myśli moich uczniów. Ostatnio tak robiłam przy okazji interpretacji wiersza Staffa „Deszcz jesienny”. Podobało mi się, kiedy moi uczniowie zauważyli, że ten człowiek z wiersza jest taki „osobny”, że widzi tylko ogród i nie widzi reszty świata - mówi polonistka.

Mogłoby się wydawać, że w tym zawodzie trochę kręcimy się w kółko, bo od września do czerwca i po wakacjach znów to samo, ale to nieprawda. Każdy nowy wrzesień jest inny, przychodzi nowa młodzież, zmienia się świat wokół nas, na wszystko trzeba reagować i znajdować coraz to nowe pomysły na przekazywanie wiedzy

- mówią nominowani.
Krótko mówiąc, są to nauczyciele z pasją, tacy, o jakich chodzi nam w tym plebiscycie . Głosowanie trwa. Jest okazja, by poprzez udział w nim podziękować tym, którzy na co dzień starają się naszym dzieciom dać więcej niż to wynika tylko z podstawy programowej. -

Szukamy nauczycieli, dla których przekazywanie wiedzy i wychowywanie dzieci to pasja, nie zawód. Takich, którzy nie tylko są fachowcami w swojej dziedzinie, ale i życiowymi przewodnikami dla młodych ludzi, wzorami do naśladowania. Szukamy nauczycieli, dzięki którym uczniowie dorastają w zachwycie nad światem. Takich, przy których młodzi czują się pewnie i śmiało wkraczają w dorosłość

- mówi Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ.
Takimi na pewno są m.in. Agnieszka Penkala i Marek Białoń.
Na etapie miejskim można na nich głosować do 8 listopada.
Aktualne wyniki głosowania można zobaczyćTUTAJ