Niebezpieczne skrzyżowania

Mimo że nie dochodzi tutaj do bardzo groźnych wypadków, to i tak wielu kierowców musiało po wizycie na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Wyszyńskiego udać się ze swoimi pojazdami do blacharza. Stłuczki są tu w zasadzie na porządku dziennym. Przykładowo w ubiegłym tygodniu kierowca fiata 126p skręcającego z Niepodległości w kierunku lodowiska nie zauważył rozpędzonego mercedesa. Doszło do zderzenia, po którym maluch nadawał się do kasacji.

Znaki poziomie na wszystkich drogach dojazdowych do skrzyżowania są dość czytelne. Jednak wielu prowadzących traci orientację w momencie wjazdu na krzyżówkę. Wielu z nich nawet po bezpiecznym wykonaniu manewru nie wjeżdża prawidłowo na pas ruchu. Problem dotyczy głównie skręcających z obu stron Wyszyńskiego w Niepodległości w kierunku Urzędu Miasta.

Innym istotnym problemem są lewoskręty z Niepodległości. Są one za krótkie i kierowcy chcący skręcić w Wyszyńskiego do końca nie wiedzą, jak zachowa się kierowca samochodu nadjeżdżającego z przeciwka.

- Trzeba i tak podkreślić, że bezpieczeństwo w tym miejscu znacznie się poprawiło. Jest to skrzyżowanie bardzo obciążone. Mam nadzieję, że wszystko tam niebawem diametralnie się zmieni. Podjęto już decyzję o zamontowaniu odrębnego zielonego światła dla skręcających w lewo z Niepodległości. To bardzo prosty, ale najbardziej skuteczny sposób na zlikwidowanie tam zagrożenia - mówi Marek Głowania, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji.