Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noga z gazu! Te domy to prawie zabytki!

Redakcja
Ewa i Dariusz Idzińscy
Ewa i Dariusz Idzińscy Jolanta Pierończyk
Mnie korki niestraszne. Mogłyby być nieustanne i jeszcze dłuższe. Bo korek jest cichy, niesłyszalny. Najgorsze są pędzące z dużą szybkością TIR-y – mówi Ewa Idzińska, spadkobierczyni jednego ze starych, ceglanych domów przy alei Bielskiej. – Hałas, jaki robi taki TIR budzi nawet w nocy, nie mówiąc już o tym, że dom się cały trzęsie.

A dom wprawdzie do rejestru zabytków się nie kwalifikuje, ale na liście obiektów zabytkowych ponoć jest. Ma 101 lat. Powstał w 1911 roku. – Budowali go moi pradziadkowie, Maria i Józef Bablokowie – mówi Ewa Idzińska. – Pradziadek furą do Opola po dachówki jeździł. Na dachu do dziś zachował się napis Oppeln. Ten dom to część naszej rodzinnej historii. Działka była wtedy większa, ogród sięgał niemal aż pod dzisiejszy stadion, a droga biegła środkiem dzisiejszej alei Bielskiej, tam gdzie dziś jest pas zieleni.

Droga się poszerzyła i zbliżyła do domu, działka zmalała, wokół wyrosły bloki, ale na szczęście posiadłość Babloków uniknęła losu majątków wielu innych starotyszan, które musiały ustąpić budującemu się miastu. Uchowała się.

- I byłoby tu nam całkiem dobrze, gdyby ciężkie auta i autobusy chciały respektować ograniczenie prędkości do 40 km/h, które udało się nam wywalczyć – mówi Ewa Idzińska. – Znak stoi, ale nie wszyscy go respektują. Może gdyby policja zechciała czasem przyjrzeć się, z jaką prędkością się tu jeździ, to kierowcy nabraliby nawyku zwalniania w tym miejscu. A i rozkład jazdy nie ucierpiałby za bardzo, gdyby autobusy jeździły tu czterdziestką, to bowiem niewielki odcinek. A nam by pomogło.

Problem mieszkańców kilku starych domów pamiętających czasy, gdy Tychy nawet gminą miejską jeszcze nie były, trwa nie od dziś, ale nasilił się wraz z przebudową DK 1, kiedy to na alei Bielskiej wzmógł się ruch pojazdów.

- My to wszystko rozumiemy, ale dobrze, gdyby i nas kierowcy chcieli zrozumieć. Chodzi o te stare domy, które cierpią przez te wstrząsy – mówi Idzińska. – A na przyszłość może by można pomyśleć o wyznaczeniu dróg dla ciężkich samochodów. Nie do każdego dużego sklepu trzeba jechać Bielską.
-Nic mi nie wiadomo o problemach mieszkańców domów przy Bielskiej - mówi Mieczysław Podmokły, zastępca prezydenta ds. infrastruktury. - Mogę jednak zapewnić, że będę rozmawiał z policją i poproszę o kontrole w tym miejscu. Myślę, że gdyby dwa razy w miesiącu takie kontrole prędkości na tym odcinku się odbywały, to kierowcy nabraliby nawyku zwalniania, czyli respektowania stojącego tam znaku.


Okiem fachowca
Maria Lipok-Bierwiaczonek, dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach

Takie zdobienia elewacji domów glazurowaną cegłą było bardzo modne na początku XX wieku i w dwudziestoleciu międzywojennym. Najczęściej stosowało się glazurowaną cegłę zieloną i białą układaną w różne wzory. Było to naśladowanie architektury miejskiej. Dla tyszan - mieszkańców miejscowości, która naówczas nie była jeszcze nawet gminą miejską - źródłem inspiracji mogły być Katowice, gdzie takie zdobienia występują na budynkach z przełomu
XIX i XX wieku. Warto zachowywać te domy, które przetrwały w swoim pierwotnym kształcie. Mamy ich trochę w Tychach i warto o nie dbać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto