Nowoczesne urządzenie już w klinice

Przed tygodniem Katedra i Oddział Kliniczny Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach otrzymał od Kompanii Piwowarskiej SA nowoczesny defibrylator serca M-Series firmy Zoll z USA. Aparat ten kosztował 56 tys. zł.

Prąd dobry i zły
- Kiedy serce migoce, nie tłoczy krwi, wtedy defibrylator jest dla niego starterem. Wysyła energię, która "zapala i uruchamia" serce - mówi kierownik szef kliniki prof. Ferdynand Prochaczek. - Zaletą tego znakomitego urządzenia jest to, że w porównaniu do innych aparatów pożądany rezultat można osiągnąć mniejszą o 50, a nawet więcej procent dawką energii. Lekarstwa działają korzystnie, ale bywają gorzkie. Tak samo prąd - może przywracać rytm serca, ale też uszkadzać mięsień serca. Nadmiar energii może doprowadzić do uszkodzeń komórek. Efekt terapeutyczny wynikający ze stosowania tego aparatu jest fantastyczny - podkreślał prof. Prochaczek dziękując Janowi Wistubie, dyrektorowi ekonomicznemu Kompanii Piwowarskiej, za cenny prezent nie dla szpitala, ale dla tyszan, mieszkańców regionu.

Świetny aparat

Szybka interwencja lekarska przy użyciu tego urządzenia chroni serce pacjenta przed trwałym uszkodzeniem, co pomaga w powrocie do normalnej sprawności przed zawałem. Urządzenie pełni funkcję rozrusznika serca, umożliwia badanie EKG, wskazuje zdolności oddechowe pacjenta itd. Wskazania wyświetlane są na monitorze, ich zapis można uzyskać w formie cyfrowej lub (po podłączeniu drukarki) na papierze.

Urządzenie wykorzystywane jest także do leczenia zaburzeń rytmu serca u pacjentów kliniki.

- W naszej klinice stosujemy pionierską metodę kardiowersji przezprzełykowej. Elektroda wprowadzana jest do organizmu pacjenta, blisko serca, co dodatkowo pozwala obniżyć z 200 do 5 dżuli dawkę energii niezbędną do umiarowienia rytmu serca - stwierdza dr n. med. Hanna Winiarska.

Oddział Kardiologiczny, którym przez szereg lat kierował dr n. med. Bernard Filipek, ma ponad trzydziestoletnią tradycję. W ubiegłym roku został przekształcony w Katedrę i Oddział Kliniczny Śląskiej Akademii Medycznej - jedną z pięciu klinik w Szpitalu Wojewódzkim. Dysponuje 44 łóżkami, w tym czterema na intensywnej terapii. Od półtora roku kieruje nim wybitny specjalista - prof. dr hab. n.med. Fryderyk Prochaczek, który razem z kadrą doświadczonych lekarzy chce stworzyć w Tychach miejsce, oferujące pacjentom leczenie chorób serca na europejskim poziomie. Do realizacji takich celów potrzebny jest nowoczesny sprzęt. Nie tylko defibrylatory, ale między innymi także aparat do szybkiego i sprawnego udrażniania naczyń wieńcowych chorego, szczególnie tętnicy wieńcowej, aby pacjenci nie byli odsyłani do innych ośrodków o takich możliwościach leczenia, co czasem opóźnia szybkość interwencji lekarskiej.

Pacjenci drugiej kategorii?

Tyska klinika kardiologiczna znajduje się w szpitalu leżącym na skrzyżowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych. Ważne, by mogli tu uzyskiwać szybką pomoc chorzy nie tylko z Tychów, ale także z Pszczyny, Bierunia, Mikołowa czy Łazisk, aby niekoniecznie trzeba było ich dowozić do Katowic czy Zabrza. Dotychczas na wojewódzkiej mapie lecznictwa kardiologicznego nasz rejon pozostaje nadal obszarem drugiej kategorii.