Takiej lawiny zwolnień nikt w tyskich szkołach nie pamięta. Jest to wyjątkowy rok. Na pogłębiający się niż demograficzny nałożyła się likwidacja szkolnych stołówek, zwiększenie pensum dla psychologów i pedagogów szkolnych, a do tego jeszcze zwiększenie powierzchni do sprzątania dla pań odpowiedzialnych za utrzymanie czystości w szkołach. No więc redukcja. Dorota Gnacik, dyrektor MZO, uspokaja, że ciągle jeszcze dla niektórych osób jest nadzieja. Bo nabór jeszcze nieskończony. Koniec wakacji to bowiem czas rekrutacji uzupełniającej. Jeszcze tu i ówdzie coś może się zmienić. Wiadomo, że w kwietniu br. zaplanowano 27 klas pierwszych dla 435 uczniów, ale nie wiadomo jeszcze, ilu uczniów będzie ostatecznie zainteresowanych nauką w tyskich szkołach i ile klas powstanie, i w jakich szkołach. – I dlatego na razie nic pewnego nie możemy podać – mówi dyrektor Gnacik.
Pewne jest np. to, że w nowym roku szkolnym będzie o 70 etatów mniej dla nauczycieli. Ale to nie znaczy, że 70 osób jest do skreślenia. Część nauczycieli zachowa bowiem pracę, ale z mniejszą liczbą godzin i za mniejsze pieniadze
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?