Od Łucji do wigilii patrz na dni – o przyszłym roku powiedzą ci. Francuzi zaczynają takie obserwacje 25 grudnia i kończą w Trzech Króli. Skąd taka rozbieżność?
- Jeden i drugi czas jest naznaczony magią. W Polsce mówiło się kiedyś: Święta Łuca dnia przyrzuca. Na ten dzień w kalendarzu juliańskim (był to wtedy 23 grudnia) przypadał najkrótszy dzień w roku. Po wprowadzeniu w XVI w. kalendarza gregoriańskiego, dzień św. Łucji przesunął się na 13 grudnia. W Szwecji nadal jest to święto światła. Nic dziwnego, że i u nas przyjmuje się ten dzień za początek ciągu dni wróżebnych. We Francji natomiast, jak widać, zaczyna się liczenie od Bożego Narodzenia, czyli narodzin światła.
Czy w pani rodzinnym domu notowało się pogodę w tych dniach magicznych?
- Moja rodzina była bardzo miejska i takich obserwacji nie prowadziła. Prawdę mówiąc, nie znam w Tychach nikogo, kto by takie zapiski prowadził, tym bardziej, że jest to dość skomplikowane, bo trzeba notować pogodę rano, w południe i wieczór, które to pory odpowiadają początkowi, środkowi i końcowi miesiąca.
A już jako etnograf nie pokusiła się pani o takie notatki?
- Mój realizm nie pozwala mi na takie prowadzenie takich obserwacji. Przyjmuję, że takie obserwacje się czyni, że są one częścią polskiej tradycji, ale sama nie próbowałam sprawdzać, ile w tych wróżbach jest prawdy.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?