Debiutujący w polityce profesor zebrał w swoim okręgu o połowę mniej głosów niż była minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, popierana przez PO, i o jedną trzecią mniej niż Dariusz Dyrda reprezentujący KWW Autonomia dla Śląska. Prof. Szczepański szedł do wyborów jako reprezentant Unii Prezydentów - Obywatele do Senatu.
- Nie udało się jej przebić do świadomości wyborców - powiedział nam wczoraj. - Ludzie zagłosowali na utrwalone formacje. On pod szyldami żadnej partii nigdy nie chciał iść, choć miał zaproszenia. Interesowała go tylko indywidualna odpowiedzialność.
Doznał porażki, ale - jak powiedział - porażki są wpisane w demokrację, a swój udział w kampanii traktuje jak cenne doświadczenie, którym nie może się pochwalić wielu socjologów. Natomiast Dariusz Dyrda czuje się wręcz... wygrany. - Przegrać z ministrem to żadna porażka - powiedział. Na swoim gruncie, czyli w powiecie bieruńsko-lędzińskim, odniósł sukces. I to jest dla niego powód do radości.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?