Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palikot: Moje miliony idą w ruch

Andrzej Grzegrzółka
Sprzedam wszystko, co  trzeba - deklaruje Palikot.
Sprzedam wszystko, co trzeba - deklaruje Palikot. fot. Małgorzata Genca.
Z Januszem Palikotem, posłem i byłym politykiem PO, rozmawia Andrzej Grzegrzółka.

W weekend sprzedał pan samolot, a 670 tys. zł uzyskane z transakcji zamierza pan przeznaczyć na swój Ruch. Co zamierza pan jeszcze spieniężyć, by zdobyć środki na funkcjonowanie stowarzyszenia?
Wszystko, co będzie trzeba. Mam jeszcze trochę nieruchomości, dzieła sztuki. Jestem w stanie zgromadzić 5 mln zł - tyle postanowiłem zainwestować z własnych pieniędzy, resztę postaram się zdobyć od sponsorów i działaczy Ruchu. Chciałbym, aby sympatycy Ruchu wpłacali choćby po 10 zł miesięcznie na potrzeby stowarzyszenia czy później partii. Szacuję, że takich osób jest ok. 10 tys., a to dawałoby 100 tys. zł miesięcznie, co pozwoliłoby na utrzymanie znacznej części struktur regionalnych. To będzie też pewnego rodzaju test, czy ludzie naprawdę chcą działać i poświęcić się dla nowej siły na scenie politycznej. W roku wyborczym powinniśmy dysponować 10 mln zł.

Politycy innych partii podkreślają, że będą uważnie śledzić sposób finansowania pana przyszłej partii.
Nie będę robił niczego, co jest niezgodne z prawem. Finansowanie będzie transparentne, a sprawozdania jawne. Nie mam nic do ukrycia. Będę zachęcał też inne partie, by pokazywały, na co są przeznaczane dziesiątki milionów złotych z budżetu państwa.

Wezwał pan Ryszarda Kalisza do odejścia z SLD, nazywając partię Grzegorza Napieralskiego absurdem i polityczną piaskownicą. Można spodziewać się transferu Kalisza?
To pytanie do Ryszarda Kalisza. W polityce są różne taktyki. Uważam, że SLD wolałoby, aby Kalisz odszedł sam - w ten sposób odpowiedzialność polityczna nie spadłaby na Napieralskiego. Decyzja Kalisza zależy od tego, czy przełknie kolejne upokorzenia, które mu zafundowano w ostatni weekend i czy będzie respektował zakaz medialny. Osobiście uważam, że nie będzie go przestrzegał i za tydzień lub dwa przewodniczący SLD będzie musiał bronić swojego autorytetu przez wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec Kalisza. Być może wtedy dojdzie do rozstania.

W piątek rozpoczyna pan polityczny tour promujący ruch.
Odwiedzę Kraków, Katowice Wrocław, Częstochowę. Spotkam się z kilkoma tysiącami ludzi, którzy zadeklarowali chęć działania. Na spotkaniach będą poruszane główne postulaty naszego ruchu. Jednym z najważniejszych jest wpuszczenie nowych ludzi do polityki. Dlatego nie chciałbym tworzyć wrażenia, że zajmuję się głównie pozyskiwaniem głośnych nazwisk. Poza rozmowami z Kaliszem nie podejmę kontaktów z innymi politykami, choć kilka osób zadeklarowało chęć współpracy. Najpierw chcę przedstawić swój program na spotkaniach. Jestem pewny, że jak struktury będą działać, to konkretne decyzje polityczne zapadną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto