MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsza tyszanka w hokejowej drużynie

LESZEK SOBIERAJ
Karolina Jurkiewicz gra w hokeja od ośmiu miesięcy. Fot. ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Karolina Jurkiewicz gra w hokeja od ośmiu miesięcy. Fot. ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Moi rodzice znają się bardzo dobrze z rodzicami Mariusza Czerkawskiego, któremu kibicuję od wielu lat. Spotkałam się z nim w ubiegłym roku, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę grać w hokeja.

Moi rodzice znają się bardzo dobrze z rodzicami Mariusza Czerkawskiego, któremu kibicuję od wielu lat. Spotkałam się z nim w ubiegłym roku, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę grać w hokeja. Teraz się rozminęliśmy, bo kiedy Mariusz był w Polsce, ja akurat wyjechałam nad morze ? mówi Karolina Jurkiewicz (pseudonim Yamaha, numer na koszulce 29). Jest pierwszą tyszanką i pierwszą dziewczyną ze Śląska, która otrzymała powołanie do kobiecej drużyny hokejowej.

Jakiś czas temu utworzono w Gdańsku zespół, będący zalążkiem kobiecej reprezentacji w hokeju na lodzie. I właśnie ta drużyna niebawem wyjedzie na turniej do Szwecji. Karolina ma więc szansę na międzynarodowy debiut.

Uczennica klasy maturalnej IV Liceum Ogólnokształcącego w Tychach gra w hokeja dopiero od ośmiu miesięcy, ale jej umiejętności i obecna forma sprawiły, że szkoleniowcy nie mieli wątpliwości, wręczając jej powołanie do zespołu.

- Wiele rzeczy zaczynam, ale niewiele kończę - twierdzi Karolina. - Trenowałam pływanie, siatkówkę i kiedy powiedziałam w domu, że chcę grać w hokeja, rodzice myśleli, że także szybko mi przejdzie. Ale nie przeszło. Chcę hokejowi poświęcić kilka najbliższych lat.

Tyska hokeistka ma jeszcze czworo rodzeństwa. Młodszy brat uprawiał kiedyś hokej, ale zrezygnował. Dziewczyna na co dzień trenuje z drużyną żaków, czyli chłopcami młodszymi od siebie 6, 7 lat.

- Początkowo niektórzy chłopcy za wszelką cenę chcieli udowodnić, że dziewczyna nie powinna zajmować się hokejem - dodaje zawodniczka. - Nie było to trudne, bo oni bardzo dobrze jeździli na łyżwach, ja natomiast dopiero zaczynałam treningi. Ale to już historia. Drużyna mnie zaakceptowała, przez te kilka miesięcy także wiele się nauczyłam. Z dziewczynami jednak jeszcze nie grałam i ciekawe jak sobie poradzę, kiedy pojadę na zgrupowanie do Gdańska i potem do Szwecji. Dla mnie najtrudniejsze jest opanowanie gry kijem, bo nie mam kłopotów z poruszaniem się na łyżwach. Jeśli chodzi o hokejowy strój, różni się od męskiego tylko jednym detalem - dziewczyny nie zakładają suspensorium.

Szkoła i hokej. Na nic innego nie starcza już czasu. Justyna trenuje cztery, pięć razy w tygodniu z Krzysztofem Majkowskim i Adamem Worwą.

- Hokej to bardzo ciężki sport i trzeba go pokochać, bo bez tego nie sposób trenować tej dyscypliny. Treningi są trudne, wyczerpujące, a efekty przychodzą dopiero po dłuższym czasie. Poza tym w hokeju nie da się uniknąć kontuzji. Przez kilka tygodni miałam nogę w gipsie po urazie kolana... Co będzie dalej - trudno powiedzieć. W tym roku czeka mnie matura, więc będę musiała poświęcić nauce jak najwięcej czasu. Po skończeniu szkoły, planuję rozpocząć studia na katowickiej AWF na kierunku trenerskim. Marzy mi się prowadzenie szkółki hokejowej - mówi Karolina.
Z uwagą śledzić będziemy poczynania tyskiej hokeistki, pierwszej ze Śląska dziewczyny, która ma szanse pokazać się na europejskich lodowiskach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto