Rada Miejska w Tychach otrzymała zawiadomienie od prezesa TSM Oskard, że likwiduje stanowisko jednego ze swoich pracowników, Jakuba Chełstowskiego, który jest radnym. Taki jest wymóg prawny, by o zamiarze zwolnienia radnego poinformować radę miejską, a właściwie prosić ją o zgodę na zwolnienie.
Jednym z punktów dzisiejszej sesji miało być podjęcie uchwały w tej sprawie. Solidarność i Ruch Oburzonych zapowiedzieli pikietę przed Urzędem Miasta na godzinę przed rozpoczęciem obrad. Pikieta się odbyła, mimo że o jedenastej wiadomo było, iż Oskard cofnął decyzję o zwolnieniu Chełstowskiego. Wprawdzie jego stanowisko zostanie zlikwidowane, ale zarząd zaproponuje mu inne.
Mimo usunięcia powodu pikiety, organizatorzy nie zrezygnowali z jej przeprowadzenia. Przez megafon padały m.in. takie hasła "Albo Majdan, albo sukces wyborczy!", "Walczyć z bezprawiem i arogancją władzy!", "Koniec partyjniactwa!", "Ruch Oburzonych Rzeczpospolita Obywatelska. Będziemy wszyscy solidarnie "oburzeni",
Choć tematu już nie było, można było usłyszeć i to, że "władza Tychów swoimi kanałami chciała się pozbyć człowieka, który ma odwagę walczyć o sprawy ważne dla tego miasta; który realizuje demokrację w działaniu".
Podczas pikiety najliczniejsza była strona związkowa, mieszkańców było niewielu. Nie wszystkim tyszanom pikieta się podobała. Jedna z mieszkanek miasta, Danuta Respekta, wręcz przybiegła z pretensjami.
- Nie chcę tu hałasu! Dość mam tego huku, który tu robicie! Tam, pod Żyrafą, jest miejsce na takie zgromadzenia! Albo salę wynająć! Też byłam w Solidarności, ale teraz mi wstyd z tego powodu! - krzyczała.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?