MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze MKS Lędziny obronili się przed spadkiem

(gsc)
To jeden z niewielu groźnych momentów pod bramką gości podczas sobotniego meczu. Fot. Jerzy Gościński
To jeden z niewielu groźnych momentów pod bramką gości podczas sobotniego meczu. Fot. Jerzy Gościński
Kiedy zakończył się sobotni mecz pomiędzy MKS Lędziny i Unią Racibórz, gracze obu zespołów nie wiedzieli, czy cieszyć się, czy płakać. Bezbramkowy rezultat tych zawodów mógł oznaczać dla obu zespołów degradację z ligi ...

Kiedy zakończył się sobotni mecz pomiędzy MKS Lędziny i Unią Racibórz, gracze obu zespołów nie wiedzieli, czy cieszyć się, czy płakać. Bezbramkowy rezultat tych zawodów mógł oznaczać dla obu zespołów degradację z ligi śląskiej, ale również... pozostanie w niej. Wiadomo było tylko tyle, że gospodarze skończą sezon lokatę wyżej od swoich sobotnich rywali. Reszta zależała od tego, co wydarzyło się na innych boiskach tej grupy.

- Bardzo chcieliśmy wygrać. To dawało nam pewne utrzymanie. Jednak presja meczu spięła zawodników obu zespołów, dlatego nie było to najlepsze widowisko. Zespoły podzieliły się punktami i teraz zarówno my, jak i zawodnicy z Raciborza, musimy czekać, jak grali inni. Ja nigdy nie kalkuluję, chcę wygrać na boisku. Mam nadzieję, że tak postąpili również zawodnicy i trenerzy innych drużyn - powiedział w drodze do szatni Dariusz Grzesik, szkoleniowiec gospodarzy.

Szansę na wyprzedzenie lędzinian mieli przy takim rozstrzygnięciu piłkarze Walcowni Czechowice, Pasjonata Dankowice i Stali Bielsko-Biała. Musieli oni jednak wygrać swoje mecze.

Dziesięć minut po zakończeniu zawodów w siedzibie MKS zadzwonił telefon. Walcownia Czechowice przegrała w Żywcu z tamtejszymi Czarnymi-Góral. Jeden rywal z głowy. Po następnych pięciu minutach kolejne połączenie. Stal Bielsko-Biała nie dała rady na swoim stadionie Grunwaldowi Ruda Śląska! To oznaczało, że MKS Lędziny pozostaje w czwartej lidze, zaś Unia Racibórz w najgorszym wypadku zagra w barażach. I nawet wieść, że Pasjonat Dankowice pokonał Polonię Marklowice i wyprzedził obie drużyny walczące w sobotę na stadionie w Lędzinach, nie była już w stanie zmącić radości graczy obu zespołów.

Mecz w Lędzinach nie był widowiskiem przedniej marki. Bliżej wygranej byli goście, jednak Ryszard Wowro dwukrotnie uchronił swoich kolegów w kapitalny sposób przed utratą bramki. Gospodarze zagrali tak sparaliżowani stawką meczu, że na dobrą sprawę nie udało się im przeprowadzić jednej sensownej akcji. Na szczęście w "telefonicznej" dogrywce z najgroźniejszymi rywalami los uśmiechnął się do piłkarzy MKS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto