MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po dobrym meczu Big Star pokonał zabrzańskie Bobry

Leszek Sobieraj
Tomasz Bzdyra (z numerem 12) zdobył tylko 6 punktów, ale dobrze spisał się w grze obronnej. Z prawej – Sławomir Kruk (z numerem 5).
Tomasz Bzdyra (z numerem 12) zdobył tylko 6 punktów, ale dobrze spisał się w grze obronnej. Z prawej – Sławomir Kruk (z numerem 5).
Aż 12 rzutów za trzy punkty wpadło do kosza Bobrów Zabrze w sobotnim meczu z Big Starem Tychy. Dawno już tyszanie tak skutecznie nie punktowali, a w sobotę brylował w tym zwłaszcza Sławomir Kruk, który sześciokrotnie ...

Aż 12 rzutów za trzy punkty wpadło do kosza Bobrów Zabrze w sobotnim meczu z Big Starem Tychy. Dawno już tyszanie tak skutecznie nie punktowali, a w sobotę brylował w tym zwłaszcza Sławomir Kruk, który sześciokrotnie trafiał z dystansu. Podopieczni Grzegorza Pinkowskiego wygrali z Bobrami 81: 63 i utrzymali kontakt z czołówką.

Po wyrównanej pierwszej kwarcie, w drugiej Big Star zaczął uzyskiwać przewagę. Ważne punkty zdobył Tomasz Koczwara, który na początku drugiej odsłony rzucił za „trzy” i tyszanie objęli bezpieczne prowadzenie. Chwilę potem Koczwara ponowił trzypunktowe trafienie, a Mariusz Markowicz popisał się solową akcją i efektownym „wsadem”. Warto dodać, iż w drugiej kwarcie rozpoczął się rzutowy koncert Kruka. To między innymi dlatego do przerwy Big Star prowadził 13 punktami. Wręcz koncertowo tyszanie zagrali jednak w trzeciej kwarcie.

Na początku dwukrotnie za „trzy” rzucił Kruk, a kilka udanych akcji sprawiło, że gospodarze powiększyli dystans do 20 punktów. Choć gościom kilka razy udało się zmniejszyć przewagę, gospodarze wyraźnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Zespół „wielkiej gwiazdy” znakomicie prezentował się także w obronie, sporo było przejęć, kombinacyjnych akcji i indywidualnych zagrywek.

Jak świetnie tyszanie spisywali się w trzeciej kwarcie – tak fatalnie w ostatniej. To, co zaczęli wyprawiać na parkiecie, wprawiło kibiców w osłupienie. Od początku meczu grali ofensywnie i skutecznie, a teraz nie potrafili celnie rzucić. Do tego poziomu dostosowali się jednak również goście, więc wynik na tablicy rzadko się zmieniał. Dość powiedzieć, że w tej kwarcie Big Star zdobył zaledwie 8 punktów (w tym rzut za trzy punkty Roberta Rojka), a rywale 10! Gdyby koszykarze Bobrów przejęli inicjatywę i rzucali celniej, byłoby niewesoło. Na szczęście przewaga punktowa tyszan okazała się na tyle duża, a goście rzucali niezbyt precyzyjnie i gospodarze spokojnie „dowieźli” wygraną do ostatniej syreny.

Po sobotniej kolejce Big Star zajmuje w tabeli szóste miejsce z dorobkiem 10 pkt w sześciu meczach. Prowadzi Polonia Przemyśl, która w siedmiu spotkaniach zdobyła 13 pkt. I właśnie z tą drużyną zmierzą się w najbliższym meczu wyjazdowym tyszanie. Jak zdadzą ten egzamin?


Mówi Grzegorz Pinkowski, trener Big Star:

Ze skuteczności można być zadowolonym. Ale z innych elementów gry – nie. Jeśli zawodnicy prowadzą w trzeciej kwarcie z przewagą 20 punktów, nie powinni dochodzić do wniosku, że mecz już jest wygrany i przestawać grać! W dzisiejszym spotkaniu, kiedy rywale zaczęli odrabiać straty, drużyna grała nerwowo, każdy chciał zdobywać punkty. Wkradł się chaos i za dużo było indywidualnych popisów, zabrakło cierpliwości i spokoju. Najważniejsze jednak są punkty i kolejna wygrana.


Big Star – Bobry Zabrze 81:63 (21:10, 32:21, 20:13, 8:10)).
Big Star: Kruk 25 (6 rzutów za 3), Koczwara 14 (4), Mazanek 8, Broda 8, Bzdyra 6 oraz Podulka 7, Markowicz 6, Kaczmarski 4 (1), Rojek 3 (1), Jagiełka 0, Pruksa 0. (ls)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto