MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ponowny sukces naszej drużyny hokejowej

Michał Dudek
Ale zanim to się stało, nasi stoczyli bitwę z krakowianami. Fot. Mikołaj Suchan
Ale zanim to się stało, nasi stoczyli bitwę z krakowianami. Fot. Mikołaj Suchan
Tak jak przed rokiem nasi hokeiści sięgnęli po Puchar Polski. Droga do zwycięstwa nie była usłana różami. Po gładkim zwycięstwie w półfinale z THK Toruń nasi hokeiści stoczyli prawdziwą bitwę z Cracovią Kraków.

Tak jak przed rokiem nasi hokeiści sięgnęli po Puchar Polski. Droga do zwycięstwa nie była usłana różami. Po gładkim zwycięstwie w półfinale z THK Toruń nasi hokeiści stoczyli prawdziwą bitwę z Cracovią Kraków. W sobotę do 59 minuty po bramce Tomasza Proszkiewicza nasi prowadzili 1:0. Krakowianie zdołali jednak wyrównać, co spowodowało, że mecz właściwie rozpoczął się od nowa. Dogrywka nie przyniosła zmiany w rezultatu, dlatego o losach pucharu zadecydowały rzuty karne.

Przez cały mecz oba zespoły miały problemy ze skutecznością. Inna sprawa, że na wyżyny swoich umiejętności wznieśli się bramkarze z Tychów: Arkadiusz Sobecki oraz Cracovii: Rafał Radziszewski, który wychodził z opresji nawet wtedy, gdy jego drużyna grała w osłabieniu dwóch zawodników.

Tyszanie bramkę zdobyli na początku drugiej tercji. Michał Garbocz wygrał wznowienie i podał do Proszkiewicza, który atomowym strzałem pokonał Radziszewskiego. Po tej bramce mecz się zaostrzył i sędzia musiał bardzo często karać zawodników, przez co tworzyły się przewagi 5:3, czego jednak tyszanie nie potrafili wykorzystać

Zemściło się to 40 sekund przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. Tyscy hokeiści zapewne już myślami przy odbieraniu nagrody zaspali, a Filip Drzewiecki z Cracovii pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z Arkadiuszem Sobeckim.

Na szczęście w dogrywce i rzutach karnych nasi gracze wytrzymali próbę nerwów. Na skutecznie wykonany rzut karny przez Romana Hlucha tyscy hokeiści odpowiedzieli bramkami Robina Bacula i Tomasza Proszkiewicza. Sobecki obronił strzał Leszka Laszkiewicza i Filipa Drzewieckiego..

- Po takim meczu zwiększy się na pewno w Tychach grono kibiców hokeja na lodzie. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi. Niedosyt pozostawia fatalna skuteczność, ale nie ma się, co dziwić skoro dziś na lodzie grało dwóch najlepszych bramkarzy w Polsce - mówił Wojciech Matczak, szkoleniowiec GKS Tychy.

Oprócz pucharu tyszanie otrzymali czek na 50 tys. złotych.

W niedzielę GKS Tychy zagra ostatni mecz ligowej rundy zasadniczej. Przeciwnikiem tyskiej drużyny będzie Naprzód Janów. Początek o 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto