Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poprawa warunków pracy sądu i prokuratury zależy od decyzji fiskusa

Bogdan Prejs
Budynek po adaptacji w połowie lat 90. nadal wygląda na bardzo nowoczesny.
Budynek po adaptacji w połowie lat 90. nadal wygląda na bardzo nowoczesny.
Sąd Rejonowy i Prokuratura Rejonowa starają się o budynek po byłej Nadwiślańskiej Spółce Węglowej. Jest on własnością Kompanii Węglowej, która chętnie by się go pozbyła.

Sąd Rejonowy i Prokuratura Rejonowa starają się o budynek po byłej Nadwiślańskiej Spółce Węglowej. Jest on własnością Kompanii Węglowej, która chętnie by się go pozbyła.


Przybywa spraw, potrzeba miejsca

Obiekt, w którym przed laty był hotel robotniczy, gruntownie przebudowano w połowie ubiegłej dekady. Władze NSW miały w nim siedzibę do chwili rozwiązania spółki. Kompanii Węglowej, która stała się spadkobierczynią jej majątku, do niczego nie jest on potrzebny.

– Chętnie się go pozbędziemy – przyznaje jej rzecznik prasowy Zbigniew Madej.

To, co dla jednych jest obciążeniem, dla innych byłoby istnym zbawieniem. Już kilka miesięcy temu zabiegi o przejęcie obiektu podjęły sąsiadujący z nim sąd oraz prokuratura.

– Co roku przybywa nam spraw, poprawa warunków pracy jest niezbędna – potwierdza prokurator Alojzy Siwy.

On i jego podwładni gnieżdżą się w stuletniej willi przy placu Wolności, która w najmniejszym stopniu nie spełnia wymogów nowoczesnej instytucji. Podobnie jest z sądem, który oddany został do użytku kilkanaście lat temu. Wielka pompa, z jaką go otwarto, przesłoniła już wówczas pojawiające się zarzuty, że jest zbyt mały.

– Korytarze są wąskie, brakuje szatni, nie ma poczekalni z prawdziwego zdarzenia – wylicza kierownik finansowy Grzegorz Petka. – Na dobrą sprawę ona powinna być przy każdej sali rozpraw. Tymczasem ludzie muszą czekać na ławkach na korytarzu.

Na ciasnotę są skazani także pracownicy.

– Według normatywów na każdego powinno przypadać 6 metrów kwadratowych. U nas jest to 1,5 metra. Wyliczyliśmy, że brakuje nam 2,5 tys. m kw. powierzchni – stwierdza. – To chyba najlepsza odpowiedź na pytanie, w jakich warunkach pracujemy.
Jak mówi, sąd jest od strony formalnej całkowicie przygotowany do przejęcia budynku po NSW, jest nawet zgoda na to wydana przez ministra sprawiedliwości.

Kompania nie chce stracić

Mowa o przejęciu, a nie kupnie, bo jest jeden szkopuł – prokuratura i sąd nie są w stanie zapłacić za ten obiekt. Tymczasem, jak wynika ze słów Madeja, Kompania Węglowa deklarując chęć pozbycia się budynku, nie zamierza bynajmniej uczynić tego za darmo, a może raczej – bez korzyści.
– Wyceniony został na 8 milionów złotych – wyjaśnia Madej sugerując, że KW nie stać na podarunki o takiej wartości.

Dlatego kompania wyszła z konkretną propozycją, według której tych 8 mln by się jej zwróciło, choć sąd i prokuratura nie wydałyby ani grosza.

– I oni, i my podlegamy pod Skarb Państwa – wyjaśnia. – Dlatego proponujemy transakcję bezgotówkową. Wystąpiliśmy do Urzędu Skarbowego, by w zamian za oddanie budynku dokładnie o jego wartość obniżył nam koszt podatku Vat, jaki musimy odprowadzać do Skarbu Państwa. Po prostu, zamiast płacić pieniądze fiskusowi, dalibyśmy konkretny majątek innym państwowym firmom. Takie rozwiązanie byłoby najprostsze i dla wszystkich satysfakcjonujące. Dlatego, można powiedzieć, przekazanie obiektu zależne jest od opinii Urzędu Skarbowego.

A jeżeli US się nie zgodzi?

– To będziemy w kropce – stwierdza Madej.

Inaczej mówiąc, wówczas do przekazania obiektu najprawdopodobniej nie dojdzie, ponieważ bardziej opłaci się dzierżawienie jego pomieszczeń różnym firmom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto