Co roku apel strażaków jest ten sam: nie wypalajmy traw.**Nieprawdą jest, że przyczyni się to bujniejszego ich wzrostu.** Wręcz przeciwnie: wypalanie traw wyjaławia ziemię, hamując naturalny rozkład resztek roślinnych i asymilację azotu z powietrza. A ponadto ogień niszczy żyjące w trawie wszelkie bezkręgowce, owady, płazy, gady, a nawet ptaki i zwierzęta.
Poza tym podczas pożaru do atmosfery przenikają trujące związki chemiczne, szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.
Pożar to też duże zadymienie, a zatem możliwość zaczadzenia się ludzi znajdujących się w jego sąsiedztwie. Zadymienie oznacza też ograniczenie widoczności na drogach, a stąd niebezpieczeństwo kolizji czy nawet wypadków.
Pożary traw niebezpieczne są również dlatego, że bardzo szybko się rozprzestrzeniają, zwłaszcza przy wietrze. W ogniu stają krzewy na wypalanej łące, a nawet drzewa. Strażacy ostrzegają, że od pożaru nieużytków może się zająć las, jeśli jest w pobliżu albo domostwa.
„Każda interwencja to poważny wydatek finansowy dla państwa, w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, bardzo często zaangażowana jest bowiem duża ilość strażaków i sprzętu, który w tym czasie może być potrzebny do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu”, przestrzegają strażacy.
W zeszłym roku w całym kraju było prawie 56 tys. pożarów traw i nieużytków na ponad 24 tys. hektarach. Zginęło w nich dziesięć osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty oszacowano na prawie 41 mln zł . W ponad 90 proc. przyczyną tych pożarów byli ludzie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?