Najbliższa rodzina - córka Karolina, syn Sebastian z żoną Gabrysią i małym Samuelem, matka i dwie siostry oraz inni krewni, a także przyjaciele i znajomi odprowadzili w poniedziałek w ostatnią drogę Małgorzatę Riedel. W kościele pięknie zaśpiewał dla niej Józef Skrzek, nie zabrakło innych muzyków. W pełnym składzie pojawiła się grupa Dżem, w której śpiewał przed laty zmarły w 1994 roku Ryszard Riedel, mąż Małgorzaty, byli członkowie zespołu Cree, któremu lideruje Sebastian, a także Andrzej Urny, Andrzej Kowalczyk, Andrzej Zieliński... Kwiaty złożył prezydent miasta Andrzej Dziuba, nie zabrakło organizatora dorocznego festiwalu im. Ryśka Riedla Adama Antosiewicza, był Janusz Kidawa-Błoński - reżyser poświęconego Riedlowi filmu "Skazany na bluesa", jak również Ryszard Czernow, autor wielu fotografii Riedla. To tylko część tych, którzy wzięli udział w mszy, a później zjawili się na cmentarzu. - Doświadczyła tyle, że wiedziała, jak żyć - powiedział o niej prowadzący ceremonię pogrzebową ks. Wojciech Wyciślik.
Małgorzata Riedel miała niespełna 51 lat. Ślub z Ryśkiem wzięła w listopadzie 1977 roku. Była zwolenniczką festiwali jego imienia, jakie odbywają się na przełomie lipca i sierpnia w Paprocanach. Miała nadzieję, że przyświecające mu hasło "Ku przestrodze" przynajmniej niektórych młodych ludzi zniechęci do sięgnięcia po używki.
- Może dzięki temu choć parę dzieciaków zrozumie, w jakie piekło wciągają ludzi narkotyki - powiedziała kiedyś reporterowi DZ.
Zmarła 3 maja w nocy. Od wielu miesięcy ciężko chorowała. Spoczęła na cmentarzu w Wartogłowcu obok swego męża. Na ich mogile znajduje się napis będący cytatem z jednej z piosenek Ryśka: "W życiu piękne są tylko chwile".
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?