Z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że tylko w ciągu jednego miesiąca zadłużenie z tytułu kredytów na nieruchomości zwiększyło się aż o 5,4 mld zł. Pożyczamy na potęgę, całkowite zadłużenie gospodarstw domowych w Polsce doszło już do poziomu 225 mld zł. Niektórzy eksperci ostrzegają - to może doprowadzić do niewypłacalności wielu gospodarstw, a nawet problemów banków, które lekką ręką udzielają kredytów.
- Jedna czwarta, czyli 2,1 mld zł wzrostu zadłużenia, to pożyczki przeznaczone na konsumpcję, co wskazuje z jednej strony na pewną rozrzutność Polaków, ale z drugiej na wiarę, że dobra sytuacja materialna szybko się nie skończy - mówi Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.
Na co wydajemy pensje?
Z analizy firmy doradztwa finansowego AZ Finanse wynika, że ponad 60 proc. osób spłacających kredyty mieszkaniowe utraci płynność finansową w ciągu miesiąca od chwili utraty dochodów, a co piąty kredytobiorca nie posiada żadnych oszczędności. - Nic w tym dziwnego skoro 55 proc. ankietowanych przeznacza na spłatę stałych zobowiązań - takich jak raty, rachunki etc. - ponad połowę rodzinnych dochodów - wyjaśnia Mariusz Kacała, prezes zarządu AZ Finanse. - Na szczęście coraz więcej osób jest świadomych zagrożenia i rozpoczyna aktywne oszczędzanie - dodaje.
Jego zdaniem, to jedyny sposób, by uchronić się przed kłopotami. - Aż 40 proc. naszych klientów "kredytowych", rozpoczęło już równoległy proces oszczędzania - mówi Mariusz Kacała. - Obecnie na rynku finansowym dostępne są setki produktów umożliwiających długoterminowe planowanie i zarządzanie budżetem domowym. Ale bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin jest wciąż na bardzo niskim poziomie - dodaje.
Zapożyczeni, bo biedni
Sytuacja wielu polskich rodzin jest trudna, ponieważ zazwyczaj są one wciąż na dorobku. W krajach zachodnich majątek gromadzony jest często od pokoleń, a u nas ten proces dopiero się zaczyna. - Optymizm konsumencki związany z dobrą koniunkturą gospodarczą sprawia, że ludzie często zapominają o ryzykach związanych np. z rynkiem pracy - dodaje Mariusz Kacała. - Kredyty hipoteczne zazwyczaj brane są na okres 20-30 lat. W tym czasie przeżyjemy jeszcze klika cykli koniunkturalnych i jedynym sposobem przygotowania się na gorsze czasy jest oszczędzanie w lepszych okresach.
Spokojnie, to nie Stany
Jednak, według Tomasza Teluka, dyrektora gliwickiego Instytutu Globalizacji nie ma zagrożeń związanych z masową nieściągalnością kredytów hipotecznych. - W Polsce kredyty o podwyższonym ryzyku spłacalności zajmują w portfelach banków mniej niż 5 proc., to świetny wynik w porównaniu choćby do Stanów Zjednoczonych, gdzie takie kredyty stanowią nawet 40 proc. - uważa Teluk. - Posiadane przez nas dane mówią o ok. 1,5 proc. kredytów w Polsce z zagrożoną spłatą i są zgodne z wyliczeniami banków - dodaje.
Jego zdaniem, wszystko wskazuje więc na to, że kryzys hipoteczny ominie Polskę, w odróżnieniu od innych krajów Europy Środkowej np. państw bałtyckich. To co się dzieje u naszych sąsiadów, jest jednak swego rodzaju ostrzeżeniem. - Na Litwie, Łotwie i w Estonii, w wyniku rozszalałej konsumpcji wspomaganej kredytem, ceny nieruchomości osiągnęły niespotykane dotąd poziomy - wyjaśnia Teluk. - Metr kwadratowy mieszkania w centrum Rygi kosztuje już ponad 6 tys. euro, a inflacja w sierpniu br. przekroczyła w tym kraju 10 proc.
Zaproszenie na targi
Już w tym tygodniu, w dniach 13-14 października w chorzowskiej Hali Wystaw Kapelusz odbędzie się pod patronatem Grupy Wydawniczej Polskapresse druga edycja Targów Mieszkaniowych tabelaofert.pl. Jest to szansa zarówno dla tych, którzy budują i chcą poznać potrzeby klientów, jak i wszystkich zainteresowanych kupnem i urządzaniem swojego mieszkania oraz domu. Na targach będzie się można zapoznać z ofertami blisko 60 wystawców.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?